Nie mam pojęcia czy to wypali, no ale zrodził mi się w
głowie taki pomysł i trzeba go zrealizować. Chciałabym co jakiś czas pisać o
kobietach, które stały się ikonami stylu i klasyki. Nawet nie wiem czy mogę to tak
nazwać. Otóż dzisiaj mija 85 rocznica urodzin Audrey Hepburn - jedna ze
zdobywczyń Oscara za rolę pierwszoplanową. Nie wiem czy moje posty będą
dotyczyć tylko kobiet, które otrzymały Oscary, ale chciałabym się skupić na
tych wszystkich, które są wręcz wzorem do naśladowania dla nas, kobiet XXI
wieku.
Audrey Hepburn
Urodzona 4 maja 1929 roku w Ixelles, zmarła 20 stycznia
1993 roku w Tolochenaz. Brytyjska aktorka, modelka i działaczka humanitarna.
Urodziła się jako Audrey Kathleen Ruston. W późniejszym
czasie jej ojciec dodał do swojego nazwiska drugi człon – Hepburn.
W czasie II wojny światowej przebywała w okupowanej Holandii.
Z powodu okupacji niemieckiej Hepburn, podobnie jak większość Holendrów, była
niedożywiona, co odbiło się negatywnie na jej kondycji zdrowotnej.
Po wojnie Hepburn przeniosła się do Londynu, gdzie uczyła
się w szkole baletowej. Po zrezygnowaniu z baletu, zaczęła pracować jako
modelka, a następnie występować w filmach, głównie jako statystka lub w drugo-
i trzecioplanowych rolach. W 1951 wystąpiła po raz pierwszy w roli pierwszoplanowej
w filmie Monte Carlo Baby (1). W tym samym roku występowała na Broadwayu w sztuce
Gigi i za tę rolę otrzymała nagrodę dla najlepszej debiutantki roku. Po
sześciomiesięcznym bardzo udanym sezonie w Nowym Jorku Hepburn zagrała wraz z
Gregorym Peckiem w filmie Rzymskie wakacje (2). Otrzymała za tę rolę Oscara. W jej
późniejszej karierze była jeszcze czterokrotnie nominowana w kategorii
"najlepsza rola kobieca". Jej kreacja w Śniadaniu u Tiffaniego (3) jest
jedną z najbardziej znanych i słynnych ról w historii kina amerykańskiego.
Hepburn była dwukrotnie zamężna. Miała dwóch synów.
Od 1967 Hepburn porzuciła karierę aktorską, decydując się
występować sporadycznie i poświęciła się pracy jako ambasador dobrej woli
UNICEF. Pamiętając własne przeżycia z czasów II wojny światowej Hepburn
poświęciła się pracy humanitarnej, mającej na celu pomoc głodującym dzieciom w
najbiedniejszych krajach świata. Za swoją pracę otrzymała 11 grudnia 1992 z rąk
prezydenta George'a Busha Prezydencki Medal Wolności (Presidential Medal of
Freedom). Pośmiertnie przyznano jej nagrodę Jean Hersholt za pracę humanitarną.
Zmarła w 1993 na raka jelita, pochowana w Tolochenaz w
Szwajcarii.
W 2000 powstał film telewizyjny Historia Audrey Hepburn (The
Audrey Hepburn Story) z Jennifer Love Hewitt w roli głównej.
Jennifer Love Hewitt as Audrey Hepburn (story)
Hepburn była obdarzona przepięknymi oczami, pełnymi ustami i
idealnym owalem twarzy. Jej naturalna uroda nie musiała być przykrywana grubymi
warstwami makijażu, ale nie znaczy to, że aktorka w ogóle go nie używała. Warto
zwrócić uwagę na techniki, jakimi posługiwali się ówcześni makijażyści - aparaty
fotograficzne i kamery przekłamywały wówczas kolory i rozmywały rysy twarzy.
Makijaż wykonywany do sesji zdjęciowych i filmów był więc dość ciężki, ale bez
wątpienia można go uznać za mistrzowski – nikt wtedy nawet nie myślał o czymś
takim, jak graficzne poprawki.
Bibliografia:
bisou bisou :*
MS
Dzisiaj jak weszłam na google to zastanawiałam się, kto to jest xD. A propo jej życiorysu to zawsze chciałam uczyć się baletu <3
OdpowiedzUsuńTo właśnie Google mnie do tego zainspirował :)
UsuńPisz ten cykl! Sama myślę o publikowaniu co jakiś czas notek o ludziach którzy mnie inspirują ;)
OdpowiedzUsuńizoldowo.blogspot.com
Cieszę się, że jak na razie się podoba :)
UsuńCzekamy na więcej ;)
Usuńjuż tworzę następny :)
UsuńWspaniała osoba. Myślę, że za mało mówi się o takich ludziach ;)
OdpowiedzUsuńI dlatego czas to zmienić :)
Usuńhehe też dzisiaj jak weszłam patrzę a na googlach kto ? piękna kobieta :) google też mnie zainspirowało ale do robienia nagłówków hehe ;) pozdrawiam i zapraszam do siebie jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńgoogle jest bardzo inspirujące :)
UsuńOczywiście, że wpadnę :)
oj tak! brak grafików wymuszał profesjonalizm...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a teraz wszystko robi się na tzw: "odwal się" :/
UsuńBardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze takie wspaniale osoby ida w niepamiec.
Jesi bys miala troszke czasu to zapraszam do mnie :)
http://lovelifemakeuphealth.blogspot.co.uk
Czas zawsze się znajdzie :)
Usuńbardzo podoba mi się taki cykl :))))
OdpowiedzUsuńwczoraj google fajnie uczciło jej urodziny ;)
OdpowiedzUsuńGoogle zawsze przypomina w ciekawy sposób o ważnych datach :)
UsuńBardzo dobry pomysł na cykl, jestem za! :)
OdpowiedzUsuńMoże jestem dziwna, ale jakoś nigdy nie lubiłam Audrey Hepburn i nie bardzo mi się podoba, choć niezaprzeczalnie jest ładną kobietą... Nie mój typ, po prostu ;)
każdy ma swoje zdanie a Ty masz prawo jej nie lubić. Ja ją pokochałam jak zobaczyłam ją w "Sabrinie". Świetny film :)
Usuńświetny pomysł z takimi postami!
OdpowiedzUsuńhttp://maaxitan.blogspot.com/ - zapraszam do mnie! :)
Dzięki :) oczywiście zaglądnę :)
Usuńwspaniała uroda, piękna kobieta i to magnetyzujące spojrzenie ahhh
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
www.magadish.blogspot.com
jest co podziwiać :)
Usuńlubię Audrey :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? MAKIJAŻOWO na blogu :)
wspaniała kobieta :)
UsuńBardzo fajny pomysł z tym cyklem postów. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńjuż się szykuje :)
Usuń