20:33

Aromatycznie z YC - Fluffy Towels

Aromatycznie z YC - Fluffy Towels
Hej! 
Nie ma to jak spokojny wieczór z muzyką i pięknymi zapachami. Rano były zakupy, wprawdzie nie planowane, ale były. A później wybrałyśmy się z mamą na spacer. Jakieś 2 km. Może nie. Ale przynajmniej przewietrzyłam głowę trochę i nabrałam nowych pomysłów. Teraz właśnie odpaliłam wosk z Goodies.pl i napawam się pięknym zapachem...


Yankee Candle Fluffy Towels



Od producenta:

Jest bardzo miękki i puszysty. W chwilę po zimnej kąpieli zapewnia ciepłe ukojenie, a wieczorami – sprawnie zastępujący wszystkie maskotki świata! Pachnący świeżością, chowający w sobie nuty wiatru i ciepłego słońca biały ręcznik swoim zapachem przywodzi na myśl czasy beztroskiego dzieciństwa. Opiekuje się nami troskliwie i odgania wszystkie zmartwienia. A do tego – inspiruje twórców Yankee Candle, którzy wzorując się na jego świeżości stworzyli wosk Fluffy Towels – fantastyczną kompozycję zawierającą w sobie nuty jabłka, lilii, lawendy i świeżych cytrusów.

Moja opinia:

Zapach ten bardzo przypomina mi wosk Clean Cotton. Ma bardzo delikatną nutę, a na pierwszy plan wysuwa się zapach świeżo zrobionego prania. Na sucho w pierwszej kolejności czuć zapach cytrusów. Po odpaleniu jednak ta woń miesza się z delikatną lilią i lawendą. Jabłka niestety nie wyczuwam. 

Aromat Fluffy Towels nie powoduje bólu głowy. Nie jest zbyt ciężki i tłumiący. Myślę, że każdemu przypadłby do gustu. :)


Gdzie kupić?

Goodies.pl za 9 zł. 

A Wy jakie zapachy lubicie? :)

Bisou bisou :*
MS

11:54

Barwa Siarkowa krem siarkowy długotrwale nawilżający - IDEAŁ!

Barwa Siarkowa krem siarkowy długotrwale nawilżający - IDEAŁ!
Witajcie!

Czas świąt Bożego Narodzenia to wspaniały, świąteczny okres spędzania czasu z rodziną. Dlatego też nic za bardzo nie pisałam. Jakoś nie lubię ślęczeć nad kompem w taki czas. Ale święta już minęły i trzeba w końcu wrócić do rzeczywistości. Między nauką, czytaniem książek a szykowaniem się do sylwestra trzeba znaleźć też troszkę czasu na bloga. Dzisiaj będzie o kremie do twarzy. 

Barwa Siarkowa
krem siarkowy długotrwale nawilżający

Od producenta:

co robi?


  • zwiększa poziom nawilżenia bezpośrednio po aplikacji aż o 103%*
  • w wyniku długotrwałego stosowania nawilżenie wzrasta o 28%*
  • przynosi natychmiastową ulgę zaraz po aplikacji
  • przyspiesza regenerację podrażnionej skóry
  • zmniejsza przetłuszczanie
  • nie zatyka porów
  • przyspiesza procesy odnowy naskórka
  • zmniejsza rozwój zaskórników i stanów zapalnych
  • regeneruje naturalną warstwę hydrolipidową


jaki daje efekt?
  • intensywnie i dogłębnie nawilżona cera bez uczucia ściągnięcia
  • wygładzona, jędrna i elastyczna skóra
  • jednolity, matowy i zdrowy koloryt
  • zmniejszona widoczność porów
* testy przeprowadzone po 4 tygodniach stosowania.

Moja opinia:

Nienawidzę kremów do twarzy! Mówiłam to już kiedyś? Mają niesamowicie szkodliwy wpływ na moją skórę. Niestety używam obecnie pasty cynkowej na wypryski, która strasznie wysusza skórą mimo, iż stosuję ją tylko punktowo. Moja skóra wyglądała na szarą i odwodnioną. Postanowiłam, więc zrobić po raz setny podejście do jakiegokolwiek kremu do twarzy. Chciałam kupić krem nawilżający z evree, ale nie było go akurat w Rossmannie, więc zabrałam ze sobą krem nawilżający z Barwy Siarkowej. Kiedyś jakaś youtuberka wspomniałam o nim przy testowaniu jakiegoś podkładu. 

Czy polubiliśmy się?
TAK! Nawet nie wiecie jak mnie to zdziwiło. Stosuję go od ponad dwóch tygodni. Wiem, że nie jest to jakiś wielki okres czasu, ale ja już tak z kremami do twarzy mam, że po pierwszym użyciu wiem czy mi pasuje czy też nie. A zazwyczaj jest tak, że mi nie pasuje. 

Ten krem jest zupełnie inny. Ma delikatną kremowo-żelową konsystencję, która zarówno szybko się rozprowadza jak i wchłania. Pachnie jakimiś perfumami. Nie wiem co to za zapach, ale mi się podoba. Szybko się ulatnia. Bardzo elegancki, plastikowy słoiczek z zakrętką. Bardzo wytrzymały i nie taki lipny. 

Jeśli chodzi o działanie to jest naprawdę niesamowity. Po pierwsze: nie szkodzi. Nie powoduje zapychania skóry. Nie uczula. Nie robi nam z twarzy kaszanki. Jest świetny pod makijaż. Używam go na dzień i na noc. Bardzo dobrze nawilża i nadaje skórze promienny wygląd. Na pewno będzie świetny dla cery mieszanej i tłustej. Daje uczucie długotrwałego nawilżenia nie odciążając przy tym skóry. 

Wiecie... dla mnie każdy krem, który nie powoduje wysypu jakiś niedoskonałości jest ideałem. Problem w tym, że nigdy takiego nie spotkałam. Aż do tej pory...

Gdzie kupić?

Dostępny jest w Rossmannie za 17.49zł

A Wy jakich kremów używacie? :)

Bisou bisou :*
MS

15:20

Bielenda Argan Cleansing face oil

Bielenda Argan Cleansing face oil
Witajcie!
U mnie za oknem dzisiaj wielka pani Zamieć się pojawiła niczym w baśni Braci Grimm. Dlatego też wyciągam ciepły kocyk, robię gorącą, zieloną herbatę i biorę się za naukę. W piątek czeka mnie kolokwium, ale nie martwcie się. Obiecałam, że będą recenzje, także zaczynamy!

Bielenda Argan cleansing face oil + pro retinol

Od producenta:

Preparat w formie lekkiego HYDROFILNEGO olejku przeznaczonego do OCZYSZCZANIA I MYCIA skóry twarzy, która w wyniku starzenia i czynników zewnętrznych traci swoją naturalną sprężystość, jędrność i elastyczność.

Działanie
Zawiera niezwykle efektywne połączenie łagodnych substancji myjących, szlachetnego olejku arganowego z bogactwem pro-retinolu , co sprzyja znacznej poprawie jakości naskórka, jego regeneracji i odbudowie. Wyjątkowa lekka olejowa formuła zamieniająca się pod wpływem wody w delikatną piankę, skutecznie rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i wody:  zmywa makijaż,  upłynnia sebum,  oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i odświeża ją

Efekt
Olejek daje efekt satynowej miękkości naskórka,  wygładzenia, nie obciąża skóry przy jednoczesnej natychmiastowej redukcji uczucia suchości i dyskomfortu.

Stosowanie
Zwilżyć skórę twarzy i dłoni. Nanieść na dłonie niewielką ilość olejku (1-2 dozy), równomiernie rozprowadzić na skórze, aż do powstania delikatnej pianki, dokładnie spłukać skórę letnią wodą. W razie dostania się produktu do oczu, obficie przemyć je  wodą.

Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glycine Soja (Soybean) Oil, PEG-20 Glyceryl Triisosteate, Argania Spinosa Kernel Oil, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Elaeis Guineenis (Palm) Oil, Parfum (Fragrance).



Moja opinia:

Pierwszy raz posiadam taki olejek do mycia twarzy. Pompka jest bardzo pomocna, ale na pewno jedna nie wystarczy. Do umycia twarzy potrzebne są przynajmniej dwie dozy przez co produkt staje się mało wydajny. Fajnie oczyszcza skórę. Nie pozostawia tłustej warstwy, pieni się bardzo delikatnie. Skóra jest nawilżona i odżywiona. W składzie na pierwszym miejscu widnieje parafina, ale o dziwo mojej skóry nie zapycha. 
Nie mogę jednak powiedzieć, że olejek ten poradził sobie z wszystkimi zabrudzeniami. Jeśli chcemy zmyć nim makijaż to i tak to zmywanie będziemy musieć poprawić jakimś płynem micelarnym. Zazwyczaj używam go rano gdy chcę oczyścić twarz z nadmiaru sebum oraz ewentualnych plam po paście cynkowej. Wieczorami gdy stosuję ten olejek mam uczucie takiego niedoczyszczenia i zazwyczaj poprawiam zabieg pastą oczyszczającą z ziaji. 

I jaką ja mam mu wystawić opinię? Sama nie wiem. Z jednej strony kosmetyk naprawdę bardzo fajny i ciekawe, ale z drugiej ma zbyt wiele minusów. Cóż. Ocenę zostawiam Wam. 

🔺Plusy:

➟ brak tłustej warstwy,
➟ nawilżenie i odżywienie,
➟ nie zapycha,
➟ specyficzny zapach (dla mnie ładny)

🔻Minusy:

➟ nie zmywa dokładnie makijażu
➟ wydajność
➟ cena

Cena: drogeria Rossmann 19,49 zł.

Polecacie jakieś produkty do oczyszczania twarzy? 😊


Bisou bisou :*
MS

18:45

Aromatycznie z YC - CHAMPACA BLOSSOM

Aromatycznie z YC - CHAMPACA BLOSSOM
Hej!
Czas aromatycznych wieczorów właściwie rozpoczął się już w październiku, ale ja dopiero teraz odpaliłam swoje woski. Kilka zostało mi jeszcze z tamtego sezonu i nie doczekały się swojej recenzji, więc czas ją w końcu napisać. Oczywiście wosk, który chciałabym Wam dzisiaj przedstawić pochodzi z internetowego sklepu goodies.pl.


Yankee Candle 

CHAMPACA BLOSSOM 


Od producenta:

Wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: kwiaty magnolii champaca.




Moja opinia:

Mogłabym powiedzieć, iż zapach wosku jest zupełnie taki sam jak jego kolor. Jasny, delikatny i wiosenny. Powinien to być zapach kwiatów magnolii champaca. Niestety nie wiem jak ona pachnie naprawdę. Jeśli tak jak wosk to aż żałuję, że nie mam jej w swoim ogrodzie. Zapach otula nas delikatną mgiełką. Przywodzi na myśl wiosnę i jej niesamowicie świeże zapachy. Dla osób, które nie przepadają za zbyt mocnymi aromatami ta kwiatowa nuta będzie delikatna. 


Gdzie kupić?

Goodies.pl za 9 zł. 


A Wy jakie zapachy polecacie na te zimowe wieczory?

Bisou bisou :*
MS

19:12

#Haul Kosmetyczny nr. 2

#Haul Kosmetyczny nr. 2

Witajcie!
Dzisiaj zapraszam Was na Haul Kosmetyczny. Z racji tego, iż muszę nadrobić tych kilka miesięcy kiedy to nic nie pisałam postanowiłam wrócić ze zdwojoną siłą. Szablon bloga zmieniłam już definitywnie a teraz biorę się do pracy nad postami. 
Ostatnio (tak jakoś) wyszło musiałam poczynić pewne zapasy w mojej kosmetyczne, ponieważ wszystko na raz zaczęło się kończyć. Takim oto sposobem trafiło w moje łapki kilka nowości. 


1. ziaja masło kakaowe krem do rąk
Cała seria tych kosmetyków pachnie obłędnie bez wyjątku. Nawet ten niepozorny krem do rąk. Miałam go już kiedyś, ale w starym opakowaniu. Zobaczymy czy coś się zmieniło.

2. Bielenda Arganowy olejek do mycia twarzy
Dla mnie jest to zupełna nowość. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Jestem w jakiejś połowie opakowania, więc na pewno za nie długo pojawi się recenzja. Jak na razie moje odczucia co do niego są nieco mieszane.


3. Avon care kakaowe masło do ciała
oraz Avon naturals mus do ciała mleko i miód
Oba pachną tak, że Och i Ach! Naprawdę są obłędne. "mleko i miód" już stosuję, więc recenzja to kwestia kilku dni. Kakaowe masełko dotarło do mnie dzisiaj. 

4. Rimmel paletka do konturowania 002 Coral Glow
Moje pierwsze cudo do konturowania. Ocena bardzo pozytywna. Aż sama się zdziwiłam, że takie coś przypadło mi do gustu.

5. INGLOT paleta Freedom System 
Paletka bardzo indywidualna. Każdy może stworzyć swoją. Taki sobie prezent sprawiłam na mikołaja. Opakowanie bardzo na plus. Szklana, gruba pokrywka jest świetna i plus za to, że każdy cień można wymienić osobno. Paletka wielokrotnego użytku. A jak cienie? Zobaczymy :)


 6. Avon matowa szminka Pure Pink i Peach Flatters
Polowałam na nią chyba z rok. W końcu pojawiła się w katalogu i to w bardzo fajnej cenie. Wcześniej miałam 5 miniaturek i spokojnie mogłam sobie wybrać kolor. Te dwie to moje ulubione. Świetny mat, nawilżenie i do tego trwałość.


7. ecocera puder ryżowy
Totalny Must Have. Bez niego po prostu nie istnieję. Wystarcza na dobre pół roku. I ogromny plus, że w końcu zmienili opakowanie! :)


8. Pasta cynkowa z kwasem salicylowym i Maść ichtiolowa.
Może nie są to kosmetyki, bo kupione w aptece, ale jest to moja nowa walka z trądzikiem. Po testuję przez miesiąc i zobaczymy. 


9. Bourjois 123 Perfect podkład do twarzy
Kupiony na zimę. Miał być jasny. No i jest. Ale strasznie ciemnieje...
Na razie mieszam z za jasnym Colorstey'em.


10. Astor Perfect Stay 24h korektor
Bardzo fajny, rozświetlający korektor pod oczy. Niestety na wypryski się troszkę nie nadaje. Dlaczego? O tym kiedy indziej :)


 11. ziaja masło kakaowe odżywcza maseczka
Mam cerę mieszaną, ale lubię czasami odżywić mocno moją skórę. Zobaczymy jak się sprawdzi.

12. Bielenda zielona glinka peeling + maska
Stosuję raz w tygodniu. Niezastąpiona saszetka. Strasznie ubolewam nad tym, że Bielenda nie robi tych masek i peelingów w pełnowymiarowych opakowaniach. Naprawdę szkoda.


13. beBeauty nawilżający płyn micelarny
Pozytywne zaskoczenie. Delikatny, ale świetnie oczyszcza :)

To by było chyba na tyle. Za niedługo powinny pojawić się na moim blogu recenzje tychże produktów. Jeśli jesteście ciekawe wyników testowania to serdecznie zapraszam :)

Bisou bisou :*
MS

15:30

Oddychałam. ziaja masło kakaowe Kremowe mydło pod prysznic otuli Cię zapachem

Oddychałam. ziaja masło kakaowe Kremowe mydło pod prysznic otuli Cię zapachem
Hej!

Nie wiem czy przypadkiem nie zapomnieliście już o blogu pt. "I am Journalist". Ostatni wpis pojawił się tu chyba jeszcze w sierpniu. Czemu? A żebym to ja wiedziała! We wrześniu pracowałam, miała  praktyki i tak jakoś to wszystko się poukładało, że przestałam blogować. Albo raczej blogowanie w moim życiu umarło śmiercią naturalną. Nie potrzebowałam już tego tak bardzo jak kiedyś. Nie było mi to do niczego potrzebne. Chciałam nawet usunąć to co tak dzielnie tworzyłam i za przyczyną czego tak wiele musiałam się nasłuchać. 

Ciężko jest wyrzucić część swojego JA. Dlatego też wstrzymałam się z tą decyzją i dzisiaj właśnie poczułam potrzebę napisania czegokolwiek. Może jakaś mała recenzja? 


ziaja masło kakaoweKremowe mydło pod prysznic

Od producenta:

zawiera delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego
działa łagodnie na skórę, nie wysusza jej i nie powoduje podrażnień
nie narusza naturalnego pH i warstwy ochronnej naskórka
SUBSTANCJE AKTYWNE• masło kakaowe  - zapewnia wysoką biozgodność ze skórą  - działa renatłuszczająco, doskonale odżywia  - skutecznie zapobiega wysuszaniu naskórka• D-panthenol  - trwale nawilża skórę  - skutecznie łagodzi podrażnienia
• delikatnie natłuszcza oraz wyraźnie zmiękcza skórę
• intensywnie nawilża i zapobiega nadmiernej utracie wody

DZIAŁANIE
• wykazuje skuteczne działanie ochronne na naskórek



Moja opinia: 

Nigdy chyba jeszcze nie robiłam recenzji na temat tego świetnego mydełka, do którego zresztą zawsze zimą wracam. Dla mnie ogólnie rzecz biorąc mydło ma porządnie myć. Od odżywiania i nawilżania są balsamy, kremy i masełka. To mydełko zostawia jednak na skórze miłe uczucie nawilżonej skóry oraz otula nas wspaniałym zapachem. Nie jest to może czekolada, ale pachnie nieziemsko. 
Cała seria "masło kakaowe" z tej firmy wspaniale pachnie i myślę, że większość wie o co mi chodzi. 





Duże opakowanie (500 ml) wystarcza na naprawdę bardzo długo a cena to jakieś 6/7 zł. Taniocha!  Dodatkowo w sklepach ziaja możemy dostać niemalże wszystkie kosmetyki z tej serii jak na przykład maski do włosów, kremy do twarzy, do rąk i maseczki na twarz. 

Owe kremowe mydełko możecie zakupić w każdym Rossmannie. 


A jaka jest Wasza opinia na ten temat?

Bisou bisou :*
MS




14:39

"PS Kocham Cię" Cecelia Ahern

"PS Kocham Cię" Cecelia Ahern
Witajcie! 

Czytać książki uwielbiam. Nic nie sprawia mi tak wielkiej radości jak czytanie kolejnej perełki. Nie jestem nawet w stanie przejść spokojnie obok księgarni. Zawsze coś mnie tam ciągnie. Na bulwarze Gdańskim dorwałam jakieś romansidło za 5 zł i byłam z siebie ogromnie dumna, że udało mi się zdobyć jakąś lekką lekturę w takiej cenie. Nie myślałam, że aż tak bardzo ją przeżyję...

Książka pt. "PS Kocham Cię" Cecelii Ahern stała się światowym bestsellerem. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale mając tę książkę na wyciągnięcie ręki postanowiłam zbadać całą sprawę dokładniej. Lubię romansidła ale czasami po prostu mnie nudzą. Gdy zaczęłam czytać Sparksa byłam nim wręcz zachwycona. Po czwartej książce zaczęło mi się nieźle odbijać tymi samymi motywami, więc w końcu przestałam zawracać sobie nim głowy. 

"PS Kocham Cię" to coś zupełnie innego. Spotykamy naszą bohaterkę w kompletnej rozsypce. Nie tak dawno zmarł jej mąż w wieku 30 lat. Ona nie potrafi sobie z tym poradzić. Po prostu nie umie. Odcina się od świata, od wszystkich jej bliskich osób. Osoba, która była dla niej całym życiem odchodzi i już nigdy nie wróci. I wtedy otrzymuje kopertę, w której jest 10 małych kopert. Każda z nazwą innego miesiąca wypisaną na kopercie. Kobieta co miesiąc otwiera kolejny list. Żyje tylko i wyłącznie dla tych właśnie, krótkich słów napisanych przez jej męża. Dzięki temu staje powoli na nogi.

Nie wiem co więcej mogę napisać o tej książce. Jej się nie da opisać. Nie da się jej zrozumieć. Można się tylko wczuć. A wczujecie się bardzo. Wierzcie mi. Czytając tę książkę po prostu ryczałam. Nie dało się inaczej. Wszystkie chusteczki w domu zostały wysmarkane. Nie jest to historia typu "i żyli długo i szczęśliwie". Jest to dosyć okrutna historia, ale dzięki niej trochę inaczej patrzymy na świat. Dociera do nas ile mamy i jak bardzo należy to cenić. Ze wszystkich sił. Ja przynajmniej zrozumiałam.

Bisou bisou :*
MS

19:26

Yankee Candle Clean Cotton - zapach do samochodu

Yankee Candle Clean Cotton - zapach do samochodu
Witajcie!

Jeszcze kiedyś robiąc zamówienie na Goodies.pl postanowiłam zrobić mojemu chłopakowi prezent. Z racji tego, że narzekał na zapach w samochodzie a żaden odświeżacz nie dawał długotrwałego efektu, postanowiłam kupić zapach z Yankee Candle. Woski pachną naprawdę intensywnie i utrzymują się długo, dlatego też postawiłam na zawieszkę do samochodu z YC.

Yankee Candle Clean Cotton Car Jar


Od producenta:

Car Jar Clean Cotton to wspaniały zapach czystej bawełny, a w gronie miłośników Yankee Candle – uznawany za kultowy. Dominujący aromat świeżego prania suszonego w gorącym słońcu wzbogacony został nutą zieleni i białych kwiatów, a potem – podkreślony ulotnym akcentem cytrynowym. Tak spreparowana kompozycja jest idealna dla wszystkich tych, którzy nade wszystko cenią sobie odświeżacze orzeźwiające, energetyzujące i – po prostu – wesołe. Aż trzy wyjątkowe zawieszki z tej linii pozwolą wypełnić auto wspaniałym zapachem na niemal trzy miesiące!

Moja opinia:

Jakie były efekty?
Cóż. Wybrałam zapach Clean Cotton, ponieważ miałam już z nim styczność w formie wosku. Aromat bardzo przyjemny, nie duszący, ale od razu wypełnia cały samochód. Nie powoduje bólu głowy. Wszystko pachnie świeżym praniem. Zapach utrzymuje się jakiś miesiąc. Oczywiście z czasem słabnie. W opakowaniu znajdują się 3 sztuki. Wystarczy nam to na jakieś 3 miesiące.



Zawieszki możecie kupić na stronie Goodies.pl za 28,00 zł - 3 sztuki. Ale macie wybór i możecie zdecydować się na 1 zawieszkę w cenie 14,00 zł. 


Tak, wiem wiem. Taki trochę nie typowy post. Jeśli jednak spędzacie w swoim aucie dosyć dużo czasu to warto zadbać aby umilić sobie ten czas choćby ładnym zapachem ☺

Bisou bisou :*
MS

10:35

Avon baza pod cienie do powiek

Avon baza pod cienie do powiek
Hej miśki!
Baza pod cienie jest u mnie niestety wymagana za każdym razem gdy chcę nałożyć cień na powieki. Czasami nawet nakładam bazę samą. Tak profilaktycznie. Jest więc to u mnie kosmetyk must have. Jak sprawdziła się owa baza?

Avon baza pod cienie

Od producenta:

Wodoodporna baza pod cienie do powiek zapewnia trwały makijaż przez cały dzień. Odpowiednia do każdego odcienia skóry.
  • przedłuża trwałość cieni
  • wygładza, przygotowując powiekę do nałożenia makijażu
  • zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach powieki
  • może być stosowana ze wszystkimi typami cieni
JAK DZIAŁA:
Nadaje powiekom gładki, matowy wygląd ułatwiając nakładnie cieni. Zapobiega zbieraniu się ich w załamaniach powieki. Przedłuża trwałość cieni. Szybko wysycha. Testowany dermatologicznie, klinicznie. Hipoalergiczny.

JAK STOSOWAĆ:
Nałoż bazę na całą powiekę i rozprowadź delikatnie pędzelkiem.

Cena: 21,00 zł
Waga: 3 g

Moja opinia:


Kremowy produkt zamknięty jest w małym, szklanym słoiczku. Dojście do produktu jest doskonałe. Możemy bez problemu nabrać kosmetyk na palec i nic nie zostaje pod paznokciami. Osobiście nie lubię nakładać bazy pędzelkiem. 


A jak działanie? 

Kosmetyk rozprowadza się bardzo łatwo. Często jest tak, że gdy nałożymy zbyt dużo bazy cienie lubią się rolować. Na szczęście ten produkt możemy nakładać dowoli. Większa ilość nie robi mu różnicy. 

Kolory są bardziej wyeksponowane, wyrazistrze. Utrzymują się bardzo długo. Jeśli ktoś ma przetłuszczające się powieki to ta baza na pewno będzie idealna. Można jej używać również jako produkt samodzielny. Nadaje powiekom delikatny kolor i zabezpiecza przed błyszczeniem się skóry.



Jak Wam się podoba takie cudo? :)

Bisou bisou :*
MS

10:03

Delikatne chusteczki do demakijażu Venus

Delikatne chusteczki do demakijażu Venus
Hej!

Chusteczki do demakijażu przydają się na wyjeździe jak mało co. Butelki z płynami micelarnymi, waciki oczywiście w ogromnych ilościach. Wszystko razem zajmuje dużo miejsca i jest raczej nie poręczne. Dlatego też wymyślono właśnie coś takiego jak chusteczki do demakijażu. I to jeszcze w mniejszej wersji. Właśnie takich potrzebowałam jadąc nad morze. Znalazłam je w Rossmannie przy kosmetykach w wersji mini. Jak się sprawdziły?

Venus Delikatne chusteczki do demakijażu


Od producenta:

Delikatne chusteczki Venus są wzbogacone witaminą E i gliceryną. Zapewniają głębokie oczyszczenie, nawilżenie i odżywienie. Są hipoalergiczne i przeznaczone do wszystkich rodzajów skóry. Nie zawierają alkoholu, dzięki czemu nie podrażniają naskórka.
Opakowanie: 15 chusteczek


Moja opinia:

Opakowanie jest małe, podręczne i na pewno zawsze znajdziemy na niego miejsce. 
Zapach przypomina troszkę chusteczki nawilżane dla dzieci, ale może tylko mi się tak wydaje. Bynajmniej nie przeszkadza mi on. Można powiedzieć, że jest dosyć przyjemny. 

Chusteczki świetnie radzą sobie z demakijażem. Dogłębnie oczyszczają całą twarz pozostawiając uczucie świeżości i komfortu. Wielki plus za to, że skóra po ich użyciu nie lepi się czego wręcz nienawidzę. 

Jeden jedyny minus za to, że aby usunąć makijaż w pełni należy zużyć dwie chusteczki. Nawet przy dosyć delikatnym makijażu. Cóż, ale i tak warto zabrać ze sobą to cudo. Mi jak najbardziej wystarczyło na całą podróż. 


A jakich chusteczek do demakijażu Wy używacie? :)
Czekam na komentarze!

Bisou bisou :*
MS

11:22

O'HERBAL Szampon zwiększający objętość cienkich włosów

O'HERBAL Szampon zwiększający objętość cienkich włosów
Witajcie!

Oczyszczanie skóry głowy to podstawa. Każda z nas wie o tym doskonale. Niestety każda głowa ma kompletnie różne potrzeby dlatego też trudno jest znaleźć produkt, który by nas zachwycił. Trzeba próbować i nie poddawać się. Ostatnio wypróbowałam nowy szampon, który w zasadzie nie tak dawno pojawił się w Rossmannie. Chcecie wiedzieć jak się sprawdził? Zapraszam do lektury!

elfa pharm O'HERBAL 
Szampon zwiększający objętość cienkich włosów


Od producenta:

Łagodnie oczyszcza cienkie włosy, zwiększając ich objętość i elastyczność. Receptura szamponu nie zawiera SLES, SLS, silikonów, barwników. Dodatkowo zawiera: keratynę i proteiny mlekowe. Arnika Górska — łac. Arnica montana L., rodzina Asteranceae Kwiaty arniki zawierają arnicynę (do 4%), kwas askorbinowy, kwasy organiczne, inulinę. Ekstrakt z kwiatów arniki wypełnia łodygę włosa składnikami niezbędnymi dla jego wytrzymałości i objętości. O’Herbal — bądź bliżej natury. 18 lat badań i rozwoju pozwala nam tworzyć receptury maksymalnie wykorzystujące bogactwo roślin.
kfgodfg
SKŁADNIKI: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside*, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate*, Glycereth-2 Cocoate, Cocamide MEA, Arnica Montana Flower Extract*, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Milk Protein, PPG-3 Caprylyl Ether, Polyquaternium 10, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Glycerin*, Citric Acid, Sorbic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate. 
* Składniki pochodzenia naturalnego



Moja opinia: 


Opakowanie bardzo na plus. Buteleczka nie jest wysoka, ale mieści się w niej 500 ml szamponu. zdecydowanie wyróżnia się spośród łazienkowych kosmetyków. 
Zapach... Nie mam pojęcia czym to pachnie i do czego porównać ten zapach. Nie mniej jednak jest bardzo ładny i delikatny, ale utrzymuje się na włosach bardzo długo po umyciu.

Oczyszczanie. Moje włosy są bardzo cienkie. Właściwie to nie znam osoby, która miałaby włosy cieńsze od moich. Dlatego też mam bardzo wysokie wymagania jeśli chodzi o szampon. To cudo jest jednak niesamowite. Włosy po umyciu są puszyste, pachnące i uniesione lekko u nasady. Sypkie i miękkie w dotyku. Nie muszę nakładać odżywki a i tak mogę je bez problemu rozczesać, dzięki czemu mogłam ten szampon zabrać nad morze. Jak na razie jest to mój numer 1, jeśli chodzi o oczyszczanie włosów. Skóra głowy jest dogłębnie oczyszczona i nie swędzi. Nie ma też mowy o łupieżu.



Jak dla mnie to zdecydowany ideał! :)

Dostępność: drogerie
Cena: 21,99 zł

Jeśli macie jakieś swoje cuda wśród szamponów, piszcie śmiało! :)

Bisou bisou :*
MS
Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger