11:37

Wariatów potrzebuje świat

Wariatów potrzebuje świat
Hej! :)

Dzisiaj jest wielki dzień. Tzn. jutro będzie wielki dzień. A konkretniej po północy. Próbuję robić wszystko byleby o tym nie myśleć. Niestety tak się nie da. Wyniki maturalne nadchodzą nie ubłaganie a mi serce wali jakbym co najmniej 10 kaw na raz wypiła. A może zacznę strych porządkować? Przynajmniej zajmę się czymś pożytecznym, bo inaczej ZWARIUJĘ! 

Kochani tak w ogóle to bardzo Wam dziękuję za poklikanie w linki w moim ostatnim poście. Podobno przesyłka już do mnie leci. Zobaczymy tylko czy doleci. Nie miałam zbytniego pola do popisu, a legginsów, które bardzo chciałam nie było akurat w magazynie. Ale może innym razem. Jak na razie wybrałam biały żakiet i spódniczkę. Strasznie ciekawa jestem tej przesyłki. 

Nie mam chyba nawet zbytniej weny do pisania posta. Wstawię tylko link z YouTube, żebyście mogli posłuchać czegoś przyjemnego.

Enej - Kamień z napisem LOVE

PS. Przepraszam, że tak ciągle o to proszę, ale po prawej stronie u samej góry jest taki obrazek z Soraya. Biorę udział w konkursie na Wizaz.pl i chciałabym Was prosić o małe kliknięcia. 
Z góry bardzo dziękuję :*

Bisou bisou :*
MS

10:59

Wish list - Dresslink

Wish list - Dresslink
Witajcie kochani!

Ostatnio odezwała się do mnie pani ze sklepu internetowego Dresslink proponując współpracę. Nie mam jeszcze zbytniego doświadczenia w tych sprawach, ale postanowiłam się zgodzić. Każdy chyba wie jak to wszystko działa. Im więcej kliknięć w linki tym lepiej dla mnie, chociaż i tak mam już ustaloną cenę, za którą mogę zrobić darmowe zakupy. Nie mniej jednak zachęcam do klikania! :)

Mam tylko nadzieję, że nie znienawidzicie mnie za to :*

A oto rzeczy, z których chciałabym coś dla siebie wybrać, ale nie mogę się zdecydować. Uroki bycia kobietą :)
KLIK
KLIK
KLIK
KLIK
KLIK

KLIK

KLIK
KLIK

KLIK

KLIK

KLIK
KLIK
Bisou bisou :*
MS

17:03

Kosmetyczny czerwcowy HAUL

Kosmetyczny czerwcowy HAUL
Hej! 

Czas się czymś zająć, więc pomyślałam o napisaniu kilku słów na temat moich nowych kosmetyków. Tak się złożyło, że musiałam wyrobić sobie zdjęcia na studia i przy okazji wstąpiłam do Rossmanna po kilka rzeczy. Sięgnęłam po te, które znam i bardzo lubię jak też i po te, o których tylko słyszałam wielkie cuda. Sprawdzimy jak to wszystko wygląda w praktyce. 



1. Bell Hypoalergiczny fluid multifunkcyjny - BB

To już moje drugie opakowanie i postaram się w najbliższym czasie zrobić mu oddzielną recenzję, ale już mogę zdradzić, że zaliczam go do grona KWC! Jak dla mnie jest po prostu idealny. A dlaczego to już innym razem...


2. Bielenda Oczyszczająca maseczka wygładzająca

Kolejne KWC! Stosuję ją od dłuższego czasu i nie wiem ile już saszetek zużyłam, ale gdy tylko zabraknie jej w drogerii to wpadam w panikę. Świetnie oczyszcza, wygładza i rozświetla skórę. Przy czym (co najważniejsze) nie szczypie. 


3. ziaja tonik zwężający pory na dzień/na noc - liście manuka

Tą serię każdy już zna. Zawładnęła blogosferą. A szczególnie pasta z tej serii. Ja jednak chciałam przetestować jeszcze inne produkty związane z liśćmi manuka. Miałam już tonik oliwkowy z ziaji w formie atomizera, więc myślę, że z tym też się polubię. Pierwsze wrażenie wywarł na mnie bardzo pozytywne. 


4. ziaja krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc

Ostatnio na blogu me & my passions pojawiła się recenzja tego kosmetyku. Strasznie byłam ciekawe jak owe cudo sprawdzi się w moim przypadku. Zabieram się za testowanie i modlę, żeby nie zapychał mi skóry.


5. Dove Oxygen & Moisture odżywka do włosów

Coś czego byłam najbardziej ciekawa ze wszystkich ostatnich nowości kosmetycznych. Używam od kilku tygodni. Nie wiem jeszcze czy odżywka będzie miała miano KWC, ale na pewno jest warta przetestowania. Jak na razie nie mam do niej żadnych zarzutów. 

Miałyście już te produkty w swoich kosmetyczkach? Znacie? Lubicie? Piszcie w komentarzach! :)

Bisou bisou :*
MS

20:34

Im bliżej tym gorzej, czyli zakupy lekiem na wszystko

Im bliżej tym gorzej, czyli zakupy lekiem na wszystko
Witaj zblogowany świecie! 

Czasu brak na cokolwiek mimo iż cały czas siedzę w domu. Wciągająca książka utknęła w martwym punkcie, a ja jakoś nie mam ochoty zabierać się za jej czytanie. Próbuję zmotywować się do czegokolwiek, ale co poradzić na lenia wielkości większej niż moje chcenie. Szukałam jakiegoś zajęcia na te okropnie długie wakacje. Niestety nic nie wymyśliłam. Chciałam pójść do jakiejś pracy, zatrudnić się gdzieś. Nic z tego jednak nie wyszło a im bliżej wyników matur tym bardziej czuję się sparaliżowana. Robienie jakiejkolwiek rzeczy wydaje mi się być ogromnym wyzwaniem. Wiem, że nie zmienię już tego co napisałam, ale stres i tak jest. Wręcz czuję się tak jakbym za tydzień zdawała pierwszy egzamin. Coś strasznego. To chyba właśnie dlatego cały czas odkładam rejestrację w systemie rekrutacyjnym na studia. 

Starając się nie myśleć o tym wszystkim robię ostatnio na raty zakupy z działu: ubrania. Chcialam kupić sobie kilka rzeczy na lato... Chociaż nie wiem czy są to rzeczy na lato. Ale okazji akurat do wydawania było dużo. Sklepowe wyprzedaże, SH i outletowe zdobycze. W sumie kupiła kardigan w kolorze 'mysim', bolerko cytrynowe, lekko pomarańczową bluzkę (chociaż może jest cukierkowa?), jeansy czarne, bluzkę we wzorki z odkrytym brzuchem i wycięciem na plecach oraz różowe sandałki. No i jeszcze czarną, materiałową opaskę na włosy i rzemykowy naszyjnik z ozdobami w tonacji bordo. Nie wspominając już o uzupełnianiu kosmetyczki o parę niezbędnych składników, których zabrakło. 

Pinterest


Zazwyczaj kupowałam na zakupach jedną rzecz, góra dwie. Tak jakoś jednak wyszło, że dałam się ponieść i postanowiłam w siebie zainwestować. Moja mamcia chyba poszła w ślad za mną, bo co tylko wraca do domu to z nową rzeczą. 

Dzisiejszy wieczór spędzam na ćwiczeniach z Mel B i oglądaniu Salonu Sukien Ślubnych na TLC. A Wy co planujecie na dzisiaj? :)
Czekam na Wasze odpowiedzi :)


Bisou bisou :*
MS

12:48

Warszawa - chillout!

Warszawa - chillout!
Hej kochani!

Nie było mnie chwilkę, ale już Wam wszystko opowiadam. Otóż wyszła taka sytuacja, że spontanicznie z dnia na dzień pojawił się pomysł wyjazdu do stolicy naszego kraju. Taki dwudniowy wypad. Polski bus robił wówczas promocję na linii Warszawa - Rzeszów. Przejazd kosztował 7 zł. Opłaca się prawda? Tak, więc wraz z kumpelą zdecydowałyśmy się pojechać. 

Jaki był plan wycieczki? Spokojne zwiedzanie. Właściwie to większego planu nie miałyśmy. W pierwszy dzień spacerowałyśmy po Starym Mieście i wybrałyśmy się na zakupy do Złotych Tarasów. Drugi dzień poświęciłyśmy na muzeum Powstania Warszawskiego, później obiad w centrum przy Pałacu Kultury i Nauki i spacer po Łazienkach Królewskich. Pod koniec dnia udałyśmy się do galerii Mokotów a o północy miałyśmy autobus powrotny do domu. 

I w końcu poczułam, że naprawdę mam wakacje. Niby taki zwykły wyjazd a tu proszę. Kilka bardzo ciekawych i śmiesznych sytuacji. Standardowe zwiedzanie. Trochę zakupów. Nie ma to jak spontaniczność :)













Bisou bisou :*
MS

14:41

Owocowo letnie inspiracje

Owocowo letnie inspiracje
Hej!

Upalnie prawda? U mnie termometr wskazuje 31 stopni C. Ciężko jest cokolwiek zrobić. Nawet pisząc tego posta nieźle się męczę i wiem, że Wam też będzie ciężko go przeczytać. Tak, więc żeby ułatwić nam trochę życie dzisiejszym tematem przewodnim będą owocowe inspiracje. Nic konkretnego. Taki misz-masz. 

Zapraszam do oglądania. Dajcie znać czy Wam się podobają :)











Bisou bisou :*
MS

11:46

Przepiękny czas + Tisane

Przepiękny czas + Tisane
Witajcie!

Długi weekend przeminął niczym sen, ale ja nie próżnowałam. Starałam się ten czas spędzić w miarę aktywnie. A że pogoda dopisywała to tylko cieszyć się z tego powinniśmy. W niedzielę wybraliśmy się z moim chłopakiem nad zalew. Wprawdzie nie kąpaliśmy się, ale zawsze to jakoś miło spędzony czas. A potem był grill. 

No i przygotowałam dla Was dzisiaj mini recenzję. 

Tisane 
balsam do ust - pomadka

Od producenta:

Kosmetyk naturalny przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust.

Działanie:
  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
  • Chroni usta przed  wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
  • Odżywia delikatną skórę warg
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.


Moja opinia:

Natknęłam się na to cudo właściwie przez przypadek. Skończył mi się właśnie balsam do ust z Nivea i postanowiłam wypróbować coś nowego, a że Tisane był akurat w promocji to sięgnęłam po wersję pomadki. Pokochałam ten kosmetyk już od pierwszego użycia. Można powiedzieć, że jest konkretny. Dosyć gęsto rozprowadza się na ustach przez co stają się one dobrze odżywione. Co najważniejsze nie ma żadnych bolesnych pęknięć. Usta nie są w żaden sposób podrażnione. Kolor kosmetyku jest miodowy, a zapach i smak? Długo zastanawiałam się czym to pachnie. Tic Tac. Tak właśnie. Wyczuwalny jest zapach tic tac'ów. 

Jest to mój zdecydowany hit jeśli chodzi o pomadki ochronne.

Kosztuje ok. 10 zł za 4,9 g.
Dostępny w drogeriach Natura i hebe, również w wersji w słoiczku. 




Miłego dnia!



Bisou bisou :*
MS

18:53

I swear I lived

I swear I lived
Hej :)

Wiem wiem... Mam małe zaległości, ale wybaczcie mi. Po prostu napawam się wolnością. Chłonę ją całą sobą. W sobotę byłam na imprezie 18 - nastkowej. W niedzielę mały kac i bardzo miłe popołudnie. Wraz z moim chłopakiem staramy się, aby do naszego życia nie wdarła się rutyna, tak więc jeździmy sobie to tu to tam. Takie tam urozmaicenia. 

A ja dbam sobie o mój mały warzywnik. Zaowocowało to spalonymi plecami. Bolą niemiłosiernie, ale tak to już jest gdy chce się coś zrobić dobrze. Książka, która na początku wydawała mi się być beznadziejnym wyborem, teraz wciągnęła mnie okropnie. Dlatego też nie napisałam wcześniej żadnego posta. W ogóle nie miałam na to czasu, ani w głowie mi to nie siedziało.

Miałam jechać na zakupy, ale tak się wszystko złożyło, że nie dałam rady. Za to w sobotę będąc w miasteczku przy okazji kupiłam sobie kwiecistą sukienkę i srebrny pierścionek. Przymierzyłam chyba z 200 tych świecidełek i żaden nie był dobry na moje drobne palce. Jeden tylko wykazał jakieś bliższe zainteresowanie moją ręką. 

OneRepublic - I Lived

Mam dla Was jeszcze parę pin'ów :)













Miłego tygodnia kochani! :)

Bisou bisou :*
MS
Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger