Hej!
Dzisiaj jest
taki dobry dzień. Wręcz fantastyczny. Nie wiem dlaczego ale mam bardzo dobry
humor. Chciałabym, żeby utrzymał się on aż do weekendu.
Kiedyś już
pisałam o tym jak z pomocą bloggera zmieniłam swoje przekonanie na temat
niektórych kosmetyków. Dzisiaj również będzie taki post tylko, że tym razem
opowiem o balsamach do ciała różnego rodzaju.
Nigdy nie
lubiłam balsamowania. Całe ciało się lepi, długo się to wchłania i ogólnie
wydawało mi się to jakąś masakrą. Coraz częściej jednak sięgam po balsam po
prysznicu i muszę się przyznać, że wchodzi mi to powoli w nawyk. Skóra jest
odżywiona i nieziemsko pachnie a rano wygląda promieniście (szczególnie po
olejkach). W okresie jesienno-zimowym warto jest sięgnąć po różnego rodzaju
kremy, aby zabezpieczyć swoją skórę. Ja na przykład nie wyobrażam sobie wyjścia
z domu bez kremu do rąk. Mam swój ulubiony, który bardzo szybko się wchłania i
nie zamieniłabym go na nic innego. Te cięższe, a zarazem bardziej nawilżające, stosuję
na noc. Już chyba nawet wiem czego szukać w tego typu produktach :)
Rzeszów mówi dobranoc :)
Bisou bisou :*
MS
MS