14:39

"PS Kocham Cię" Cecelia Ahern

"PS Kocham Cię" Cecelia Ahern
Witajcie! 

Czytać książki uwielbiam. Nic nie sprawia mi tak wielkiej radości jak czytanie kolejnej perełki. Nie jestem nawet w stanie przejść spokojnie obok księgarni. Zawsze coś mnie tam ciągnie. Na bulwarze Gdańskim dorwałam jakieś romansidło za 5 zł i byłam z siebie ogromnie dumna, że udało mi się zdobyć jakąś lekką lekturę w takiej cenie. Nie myślałam, że aż tak bardzo ją przeżyję...

Książka pt. "PS Kocham Cię" Cecelii Ahern stała się światowym bestsellerem. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale mając tę książkę na wyciągnięcie ręki postanowiłam zbadać całą sprawę dokładniej. Lubię romansidła ale czasami po prostu mnie nudzą. Gdy zaczęłam czytać Sparksa byłam nim wręcz zachwycona. Po czwartej książce zaczęło mi się nieźle odbijać tymi samymi motywami, więc w końcu przestałam zawracać sobie nim głowy. 

"PS Kocham Cię" to coś zupełnie innego. Spotykamy naszą bohaterkę w kompletnej rozsypce. Nie tak dawno zmarł jej mąż w wieku 30 lat. Ona nie potrafi sobie z tym poradzić. Po prostu nie umie. Odcina się od świata, od wszystkich jej bliskich osób. Osoba, która była dla niej całym życiem odchodzi i już nigdy nie wróci. I wtedy otrzymuje kopertę, w której jest 10 małych kopert. Każda z nazwą innego miesiąca wypisaną na kopercie. Kobieta co miesiąc otwiera kolejny list. Żyje tylko i wyłącznie dla tych właśnie, krótkich słów napisanych przez jej męża. Dzięki temu staje powoli na nogi.

Nie wiem co więcej mogę napisać o tej książce. Jej się nie da opisać. Nie da się jej zrozumieć. Można się tylko wczuć. A wczujecie się bardzo. Wierzcie mi. Czytając tę książkę po prostu ryczałam. Nie dało się inaczej. Wszystkie chusteczki w domu zostały wysmarkane. Nie jest to historia typu "i żyli długo i szczęśliwie". Jest to dosyć okrutna historia, ale dzięki niej trochę inaczej patrzymy na świat. Dociera do nas ile mamy i jak bardzo należy to cenić. Ze wszystkich sił. Ja przynajmniej zrozumiałam.

Bisou bisou :*
MS

19:26

Yankee Candle Clean Cotton - zapach do samochodu

Yankee Candle Clean Cotton - zapach do samochodu
Witajcie!

Jeszcze kiedyś robiąc zamówienie na Goodies.pl postanowiłam zrobić mojemu chłopakowi prezent. Z racji tego, że narzekał na zapach w samochodzie a żaden odświeżacz nie dawał długotrwałego efektu, postanowiłam kupić zapach z Yankee Candle. Woski pachną naprawdę intensywnie i utrzymują się długo, dlatego też postawiłam na zawieszkę do samochodu z YC.

Yankee Candle Clean Cotton Car Jar


Od producenta:

Car Jar Clean Cotton to wspaniały zapach czystej bawełny, a w gronie miłośników Yankee Candle – uznawany za kultowy. Dominujący aromat świeżego prania suszonego w gorącym słońcu wzbogacony został nutą zieleni i białych kwiatów, a potem – podkreślony ulotnym akcentem cytrynowym. Tak spreparowana kompozycja jest idealna dla wszystkich tych, którzy nade wszystko cenią sobie odświeżacze orzeźwiające, energetyzujące i – po prostu – wesołe. Aż trzy wyjątkowe zawieszki z tej linii pozwolą wypełnić auto wspaniałym zapachem na niemal trzy miesiące!

Moja opinia:

Jakie były efekty?
Cóż. Wybrałam zapach Clean Cotton, ponieważ miałam już z nim styczność w formie wosku. Aromat bardzo przyjemny, nie duszący, ale od razu wypełnia cały samochód. Nie powoduje bólu głowy. Wszystko pachnie świeżym praniem. Zapach utrzymuje się jakiś miesiąc. Oczywiście z czasem słabnie. W opakowaniu znajdują się 3 sztuki. Wystarczy nam to na jakieś 3 miesiące.



Zawieszki możecie kupić na stronie Goodies.pl za 28,00 zł - 3 sztuki. Ale macie wybór i możecie zdecydować się na 1 zawieszkę w cenie 14,00 zł. 


Tak, wiem wiem. Taki trochę nie typowy post. Jeśli jednak spędzacie w swoim aucie dosyć dużo czasu to warto zadbać aby umilić sobie ten czas choćby ładnym zapachem ☺

Bisou bisou :*
MS

10:35

Avon baza pod cienie do powiek

Avon baza pod cienie do powiek
Hej miśki!
Baza pod cienie jest u mnie niestety wymagana za każdym razem gdy chcę nałożyć cień na powieki. Czasami nawet nakładam bazę samą. Tak profilaktycznie. Jest więc to u mnie kosmetyk must have. Jak sprawdziła się owa baza?

Avon baza pod cienie

Od producenta:

Wodoodporna baza pod cienie do powiek zapewnia trwały makijaż przez cały dzień. Odpowiednia do każdego odcienia skóry.
  • przedłuża trwałość cieni
  • wygładza, przygotowując powiekę do nałożenia makijażu
  • zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach powieki
  • może być stosowana ze wszystkimi typami cieni
JAK DZIAŁA:
Nadaje powiekom gładki, matowy wygląd ułatwiając nakładnie cieni. Zapobiega zbieraniu się ich w załamaniach powieki. Przedłuża trwałość cieni. Szybko wysycha. Testowany dermatologicznie, klinicznie. Hipoalergiczny.

JAK STOSOWAĆ:
Nałoż bazę na całą powiekę i rozprowadź delikatnie pędzelkiem.

Cena: 21,00 zł
Waga: 3 g

Moja opinia:


Kremowy produkt zamknięty jest w małym, szklanym słoiczku. Dojście do produktu jest doskonałe. Możemy bez problemu nabrać kosmetyk na palec i nic nie zostaje pod paznokciami. Osobiście nie lubię nakładać bazy pędzelkiem. 


A jak działanie? 

Kosmetyk rozprowadza się bardzo łatwo. Często jest tak, że gdy nałożymy zbyt dużo bazy cienie lubią się rolować. Na szczęście ten produkt możemy nakładać dowoli. Większa ilość nie robi mu różnicy. 

Kolory są bardziej wyeksponowane, wyrazistrze. Utrzymują się bardzo długo. Jeśli ktoś ma przetłuszczające się powieki to ta baza na pewno będzie idealna. Można jej używać również jako produkt samodzielny. Nadaje powiekom delikatny kolor i zabezpiecza przed błyszczeniem się skóry.



Jak Wam się podoba takie cudo? :)

Bisou bisou :*
MS

10:03

Delikatne chusteczki do demakijażu Venus

Delikatne chusteczki do demakijażu Venus
Hej!

Chusteczki do demakijażu przydają się na wyjeździe jak mało co. Butelki z płynami micelarnymi, waciki oczywiście w ogromnych ilościach. Wszystko razem zajmuje dużo miejsca i jest raczej nie poręczne. Dlatego też wymyślono właśnie coś takiego jak chusteczki do demakijażu. I to jeszcze w mniejszej wersji. Właśnie takich potrzebowałam jadąc nad morze. Znalazłam je w Rossmannie przy kosmetykach w wersji mini. Jak się sprawdziły?

Venus Delikatne chusteczki do demakijażu


Od producenta:

Delikatne chusteczki Venus są wzbogacone witaminą E i gliceryną. Zapewniają głębokie oczyszczenie, nawilżenie i odżywienie. Są hipoalergiczne i przeznaczone do wszystkich rodzajów skóry. Nie zawierają alkoholu, dzięki czemu nie podrażniają naskórka.
Opakowanie: 15 chusteczek


Moja opinia:

Opakowanie jest małe, podręczne i na pewno zawsze znajdziemy na niego miejsce. 
Zapach przypomina troszkę chusteczki nawilżane dla dzieci, ale może tylko mi się tak wydaje. Bynajmniej nie przeszkadza mi on. Można powiedzieć, że jest dosyć przyjemny. 

Chusteczki świetnie radzą sobie z demakijażem. Dogłębnie oczyszczają całą twarz pozostawiając uczucie świeżości i komfortu. Wielki plus za to, że skóra po ich użyciu nie lepi się czego wręcz nienawidzę. 

Jeden jedyny minus za to, że aby usunąć makijaż w pełni należy zużyć dwie chusteczki. Nawet przy dosyć delikatnym makijażu. Cóż, ale i tak warto zabrać ze sobą to cudo. Mi jak najbardziej wystarczyło na całą podróż. 


A jakich chusteczek do demakijażu Wy używacie? :)
Czekam na komentarze!

Bisou bisou :*
MS

11:22

O'HERBAL Szampon zwiększający objętość cienkich włosów

O'HERBAL Szampon zwiększający objętość cienkich włosów
Witajcie!

Oczyszczanie skóry głowy to podstawa. Każda z nas wie o tym doskonale. Niestety każda głowa ma kompletnie różne potrzeby dlatego też trudno jest znaleźć produkt, który by nas zachwycił. Trzeba próbować i nie poddawać się. Ostatnio wypróbowałam nowy szampon, który w zasadzie nie tak dawno pojawił się w Rossmannie. Chcecie wiedzieć jak się sprawdził? Zapraszam do lektury!

elfa pharm O'HERBAL 
Szampon zwiększający objętość cienkich włosów


Od producenta:

Łagodnie oczyszcza cienkie włosy, zwiększając ich objętość i elastyczność. Receptura szamponu nie zawiera SLES, SLS, silikonów, barwników. Dodatkowo zawiera: keratynę i proteiny mlekowe. Arnika Górska — łac. Arnica montana L., rodzina Asteranceae Kwiaty arniki zawierają arnicynę (do 4%), kwas askorbinowy, kwasy organiczne, inulinę. Ekstrakt z kwiatów arniki wypełnia łodygę włosa składnikami niezbędnymi dla jego wytrzymałości i objętości. O’Herbal — bądź bliżej natury. 18 lat badań i rozwoju pozwala nam tworzyć receptury maksymalnie wykorzystujące bogactwo roślin.
kfgodfg
SKŁADNIKI: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside*, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate*, Glycereth-2 Cocoate, Cocamide MEA, Arnica Montana Flower Extract*, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Milk Protein, PPG-3 Caprylyl Ether, Polyquaternium 10, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Glycerin*, Citric Acid, Sorbic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate. 
* Składniki pochodzenia naturalnego



Moja opinia: 


Opakowanie bardzo na plus. Buteleczka nie jest wysoka, ale mieści się w niej 500 ml szamponu. zdecydowanie wyróżnia się spośród łazienkowych kosmetyków. 
Zapach... Nie mam pojęcia czym to pachnie i do czego porównać ten zapach. Nie mniej jednak jest bardzo ładny i delikatny, ale utrzymuje się na włosach bardzo długo po umyciu.

Oczyszczanie. Moje włosy są bardzo cienkie. Właściwie to nie znam osoby, która miałaby włosy cieńsze od moich. Dlatego też mam bardzo wysokie wymagania jeśli chodzi o szampon. To cudo jest jednak niesamowite. Włosy po umyciu są puszyste, pachnące i uniesione lekko u nasady. Sypkie i miękkie w dotyku. Nie muszę nakładać odżywki a i tak mogę je bez problemu rozczesać, dzięki czemu mogłam ten szampon zabrać nad morze. Jak na razie jest to mój numer 1, jeśli chodzi o oczyszczanie włosów. Skóra głowy jest dogłębnie oczyszczona i nie swędzi. Nie ma też mowy o łupieżu.



Jak dla mnie to zdecydowany ideał! :)

Dostępność: drogerie
Cena: 21,99 zł

Jeśli macie jakieś swoje cuda wśród szamponów, piszcie śmiało! :)

Bisou bisou :*
MS

17:40

Kosmetyki przed/po opalaniu - powrót z wakacji!

Kosmetyki przed/po opalaniu - powrót z wakacji!
Witajcie!

Chcę Was powitać po dość długiej przerwie na blogu. Zrobiłam sobie wakacje. Wakacje od wszystkiego co mnie otaczało. Odcięłam się od świata i chłonęłam tylko pozytywną energię. Czuję w końcu, że porządnie wypoczęłam. Mam siłę i motywację jakiej wcześniej mi mocno brakowało. Przy mnie była tylko literatura i ludzie, których kocham. Nic więcej, a daje takiego kopa, że nawet sobie nie wyobrażacie. 

Nadszedł czas, by wrócić. Również do pisania na blogu. Minął już tydzień odkąd wróciłam znad morza tak, więc postanowiłam napisać post o kosmetykach do opalania. Jak się sprawdziły?? Same się przekonajcie! Zapraszam gorąco :)


1. Łagodzący balsam po opalaniu Soraya

Zacznę od tego produktu, ponieważ to on najbardziej się nam przydał. Nawet gdy szliśmy do Sopotu z Gdyni plażą jakieś 9 km a niebo było zachmurzone, promienie słoneczne naprawdę dały nam się we znaki. Skóra piekła niemiłosiernie. Dodatkowo podczas wylegiwania się na plaży czytałam sobie Elle. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak mocno mnie spali. Mój tyłek wyglądał jakby zderzył się z rozgrzaną patelnią. 
Balsam świetnie koi podrażnienie i przyśpiesza regenerację skóry. Doskonale chłodzi i uśmierza ból. Nawet jeśli skóra trochę schodzi, to przynajmniej nie płatami. Zdecydowanie polecam.


2. Krem do opalania Sun Ozon 20 SPF

Chyba wybrałam zbyt małą ochronę, ale przynajmniej skóra mi nie złaziła. Średniak, ale szybko się wchłania, ładnie błyszczy i zapach jest całkiem fajny. Nie zajmuje dużo miejsca a pomysł z taką miękką tubą jest naprawdę świetny :)


3. Krem do opalania Avon 50 SPF

Niby taki fajny, delikatny ale ten alkohol wysoko w składzie niczego dobrego nie wróży. Używałam tego kremu wyłącznie na twarz. Mam wrażenie, że trochę zatyka. Nie kupiłabym go ponownie. 


To już tyle. Najbardziej przypadł mi do gustu punkt nr 1. Ciekawa jestem jakich kosmetyków przed/po opalaniu Wy używacie?? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach. Tymczasem żegnam się gorąco i lecę przygotowywać kolejne posty! :)

Bisou bisou :*
MS

Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger