14:38

Ogrodowy raj - ciekawe pomysły

Ogrodowy raj - ciekawe pomysły
Hej!

To już chyba ostatnie tak ciepłe dni w tym roku. Szczerze nie przypuszczałam, że jeszcze tak może być. Nie wiem jak u Was ale u mnie obecnie jest 34 stopnie C. Nie mam pojęcia co zrobić ze sobą w taki upał, więc postanowiłam napisać jakiegoś inspirującego posta. Może nie koniecznie napisać ale stworzyć. W tym celu przeglądam Pinterest, ale nie wiem jaką konkretnie tematykę chciałabym tu zawrzeć. Ok. Już wiem. 

Kiedyś do tego tematu podchodziłam dosyć sceptycznie. Nie zauważałam uroku przydomowych ogródków, po za tym, że trzeba było się w nich nieźle napracować. Obecnie jednak lubię podziwiać dzieła stworzone z niczego. Chyba już złapałam takiego ogrodowego bakcyla. Tak, więc chciałabym Wam przedstawić kilka ogrodowych i ciekawych inspiracji. Chociaż właściwie będą to inspiracje związane po prostu z roślinkami :)







Wy relaksujcie się patrząc na te piękne rozwiązania ogrodowe, a ja uciekam oglądać recenzje gąbeczki BeautyBlender na YT :)

Bisou bisou :*
MS

20:36

evree Magic Rose - recenzja olejku, czyli KWC!

evree Magic Rose - recenzja olejku, czyli KWC!
Witajcie Kochani!

W przerwach między jedną książką a drugą postanowiłam na chwilkę do Was zajrzeć. Zanim kompletnie pochłonie mnie Czara Ognia chciałam sobie trochę odpocząć. Przynajmniej żeby moje oczy wróciły trochę do normalności, ale i tak wiem, że dalej w nocy będę czytać. Nie mogę się powstrzymać :). A do tego jutro czekają mnie zakupy i fryzjerka. Taki lazy day. Dzisiaj jednak przychodzę do Was z pewną recenzją. Długo się do niej zbierałam, ale w końcu dałam radę.

evree Magic Rose 
- upiększający olejek do twarzy i szyi




Od producenta:
do skóry mieszanej
Wypróbuj luksusową olejkową kurację do twarzy. Formuły oparte na skoncentrowanych olejkach i ekstraktach roślinnych zapewnią spektakularne efekty pielęgnacji.
Nie zapycha porów. Formuła olejkowa dobrze się wchłania.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
OLEJEK RÓŻANY
  • witamina C i A
  • witaminy z grupy B
  • kwasy owocowe
DZIAŁANIE:
  • reguluje wydzielanie sebum
  • redukuje przebarwienia
  • wspomaga produkcję kolagenu
POJEMNOŚĆ: 30ml

Moja opinia:
Kupiłam ów olejek na początku wakacji, zaraz po wynikach matur. Dużo na jego temat czytałam. Był akurat w promocji (co w przypadku tej marki nie zdarza się często), więc wpakowałam go do koszyka. Oczywiście ten odpowiedni dla mojej cery. Opakowanie, muszę przyznać, jest dość luksusowe. Minimalistyczna szata graficzna na szklanej buteleczce pięknie się prezentuje. Do tego ta pipetka ułatwia użytkowanie i sprawia, że wszystko jest higieniczne. 
Kolor: Na opakowaniu widnieje jako żółtawy płyn. Muszę Wam jednak powiedzieć, że z żółcią nie ma on nic wspólnego. Co więcej jest taki raczej bardzo bladą, przezroczystą substancją. Dosyć rzadki jak na olejek. Zapach... Nie każdemu może się spodobać. Rzeczywiście jest to olejek różany. Nie ulega to wątpliwościom. Pachnie różą i to dość mocno. Na twarzy jest dość subtelny a ja go bardzo lubię. Nie znika jednak szybko, więc nie każdemu będzie to odpowiadać. 



Działanie bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że możemy się aż tak polubić. Otóż olejek (najważniejsze!) nie zapycha porów. Zawsze w przypadku kremów jest to dla mnie ogromnym utrapieniem. Reguluje wydzielanie sebum. Przebarwienia i drobne ślady po trądziku, czyli blizny znikają. Używam go zazwyczaj na noc i rano skóra jest odprężona i promienista, zaczerwienienia są zdecydowanie bledsze. 

Na opakowaniu znajdziemy wiele instrukcji jak go stosować. Jest siedem sposobów. Osobiście użyłam 5. Nie dodawałam go do kremu, bo żadnego nie używam, ale dodaję sobie kilka kropel do maseczki. Na mrozie też nie miałam okazji go przetestować. Dosyć szybko się wchłania. Nie pozostawia żadnych śladów na poduszkach. Nie stosowałam go jeszcze zbytnio na dzień przez te upały, ale jestem pewna, że jesienią i zimą idealnie się sprawdzi. Czytałam na wizażu, że kilka dziewczyn narzekało na zbytnie wysuszenie skóry przez ten olejek. Osobiście używam go od dwóch miesięcy i nic takiego nie zauważyłam. Do tego jest on super wydajny. Widzicie jak mało zużyłam? A stosuję go niemal codziennie :)




Podsumowując, UWIELBIAM ten olejek! Najlepszy i zdecydowany mój KWC. Zastąpił wszystkie beznadziejne kremy a moja skóra go pokochała. Wszystkim dziewczynom bardzo gorąco go polecam. 

Używałyście już tego kosmetyku? Czy w ogóle używacie olejków do pielęgnacji twarzy? Piszcie w komentarzach! :)

Bisou bisou :*
MS

15:25

Czarodziejski świat

Czarodziejski świat
Hej!

Zrobiło się nieco chłodniej. Wróciłam do życia. Przez te ostatnie upały przestałam nawet ćwiczyć, bo niestety nie dawałam rady. Teraz jednak jest już inaczej. Można również spędzić czas aktywnie na zewnątrz. Co ja piszę. Kochani co ja w ogóle piszę. Obecnie siedzę i pochłaniam książkę za książką. Nigdy nie myślałam, że zacznę używać laptopa jako tablet. Mam akurat taką możliwość, iż mogę odczepić sobie ekran i normalnie czytać książki. Nigdy nie korzystałam z takiej funkcji. Coraz bardziej mi się jednak ona podoba.

Wiem, że nie każdy popiera czytanie takich książek, bo to strata czasu, to tylko pierdoły, nic nie warte dyrdymały... Ja jednak nie dbam o takie opinie. Przygody Harry'ego Pottera zawsze lubiłam ale oglądałam tylko filmy. Szkoda było mi troszkę kasy na książki. A co jeśli mi się nie spodoba? Coś mnie ostatnio jednak tknęło i poszperałam troszkę w Internecie. Ściągnęłam sobie w pdf kilka części i w jakieś 48 godzin przeczytałam dwie. W życiu nie pomyślałabym, że może mnie tak wciągnąć. Film się po prostu nie umywa. To nie jest tak, że film jest beznadziejny czy coś. Wcale nie. Po prostu mam wrażenie, że wiele rzeczy zostało wyciętych. Takich, które nie mają wpływu na akcję. Zdecydowanie wolę książkę. Zdecydowanie. 

Obecnie zabieram się za trzecią część, czyli Harry Potter i Więzień Azkabanu. Coś czuję, że za niedługo przeczytam wszystko. Nawet oczy mnie nie bolą po takim czytaniu na tablecie. Przynajmniej nie bardziej niż przy czytaniu tradycyjnej książki.  

A Wy co obecnie czytacie? Możecie mi polecić jakąś fajną powieść? Czekam  na Wasze odpowiedzi w komentarzach! :)

Bisou bisou :*
MS

12:54

SENSIQUE CC cream

SENSIQUE CC cream
Hej

W przerwie między opalaniem się na ostatnim słońcu tego lata a kompletnym lenistwem przychodzę do Was dzisiaj z recenzją. Dawno takowej nie było. Nie mam dzisiaj jakoś weny do pisania. Chyba przez te upał. Dlatego też wypowiem się na temat jednego z podkładów. 

SENSIQUE CC cream


Od producenta:Podkład z nylonem wyrównujący koloryt skóry, tuszuje zmarszczki i wygładza drobne nierówności. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia i odżywienia skóry, dzięki zawartości oleju z oliwek, wyciągu z wiśni japońskiej i miodu oraz kompleksu z protein mlecznych. Zawiera filtry UVA/UVB.
Cena: 14zł / 30ml

Moja opinia:
Zachęcona wieloma opiniami w blogosferze zaraz na początku wakacji postanowiłam go wypróbować. Jest stosunkowo nie drogi i łatwo dostępny. Szata graficzna minimalna. Zwykła, miękka tubka z kremem. Wybrałam odcień nr. 301, czyli najjaśniejszy. Szczerze powiedziawszy miałam jaśniejsze podkłady, ale ten w lecie przy lekko opalonej cerze świetnie się sprawdza. Mam wrażenie, że pigmentacja jest jakoś bardziej ciepła, ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Tak jak już wcześniej wspomniałam, odcień twarzy jest zupełnie inny w lecie. 
Rozprowadza się bardzo dobrze na twarzy. Czy palcami, czy też pędzelkiem to jemu jest chyba obojętnie. Jeśli chodzi o aplikację pędzelkiem na początku może zostawiać smugi ale po chwili tak jakby się wchłania i już nic nie widać. 
Jeśli chodzi o działanie, to jak na jego cenę jest naprawdę dobre. Krem jest lekki, idealny jako zamiennik zwykłego podkładu na upały. Zawiera filtry UV. Nie zapycha. Nie wysusza skóry. Radzi sobie w drobnymi niedoskonałościami, do większych niestety trzeba użyć korektora, ale nie oczekujmy od lekkiego kremu CC perfekcyjnego krycia. Nie spływa z twarzy a w połączeniu z sypkim pudrem całkiem nieźle się utrzymuje na twarzy.


Krem CC od Sensique jest naprawdę wart wypróbowania. Używałyście tego kosmetyku? :)

Bisou bisou :*
MS

15:00

Kulinarne inspiracje

Kulinarne inspiracje
Cześć!

Dzisiaj tak sobie uświadomiłam, że odkąd założyłam bloga nie było tu jeszcze ani jednego rozdania. Nigdy się tym nie zajmowałam a chyba powinnam. Jakby nie było rok już minął od założenia bloga. Obiecuję, że coś o tym pomyślimy. Już nawet upatrzyłam sobie wygraną. Dodatkowo chciałabym, żebyście mieli jakiś wybór. Na pewno się nie zawiedziecie! Tak, więc ja będę myśleć nad tym wszystkim i kombinować a Was jak na razie zapraszam do oglądania kulinarnych inspiracji. No i oczywiście takich orzeźwiających :)












Trochę bardzo sałatkowo, ale w te upalne dni nie mam siły jeść nic innego :)
A Wy co jecie w takie upały? Macie jakieś sprawdzone przepisy? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach! :)

Bisou bisou :*
MS

10:32

Słońce kocha blondynki

Słońce kocha blondynki
Cześć. 

Upały dokuczają prawda? Można powiedzieć, że nawet bardzo. Tak szczerze mówiąc to tak zbytnio się tym nie przejmuję. Jak dla mnie jest wspaniale. Wiem, że susza, że udary, że poparzenia mogę dostać. Ale jestem młodą i pełną energii osobą i staram się sobie tym głowy nie zawracać. Mam nadzieję, że Was również to nie smuci. Trzeba korzystać jeśli tylko jest taka możliwość. Oczywiście pilnuję cały czas, żeby moja skóra była odpowiednio chroniona i staram się zakrywać pieprzyki na szyi, bo mam ich dość sporo. Dzisiaj ma być naprawdę gorąco. Nie ma jeszcze południa a u mnie już termometr wskazuje 30 stopni. Bezpieczniej jest zostać w domu, ale wierzcie mi, że po południu (tak po godzinie 15) warto jest się wybrać nad jakąś wodę. Ja właśnie wczoraj byłam i strasznie ubolewam nad tym, że przez około dwie godziny prawie w ogóle się nie opaliłam. Ale przynajmniej woda była cieplutka. Naprawdę cieplutka! 

Tak, więc jeśli tylko macie gdzieś blisko jakieś kąpielisko to bardzo zachęcam do wybrania się dzisiaj na opalanko i kąpiel. Zawsze to jakieś miłe orzeźwienie. A pod spodem macie moje zdjęcia zrobione wczoraj :)



Orzeźwiający drink bezalkoholowy po kąpieli



Bisou bisou :*
MS

17:20

Kosmetycznie w wakacje

Kosmetycznie w wakacje
Hej Kochani!

Motywacja wraca. Słońce pali niemiłosiernie i niemalże codziennie mamy upały 30 stopniowe. Przynajmniej u mnie tak jest. Dzisiaj nawet próbowałam się opalać, ale wytrzymałam tylko pół godziny. Zresztą nie chciałabym ryzykować z moimi pieprzykami. Staram się je zabezpieczać różnymi kremami, ale czasami mam wrażenie, że to nie pomaga. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje nowości kosmetyczne. To znaczy, znaczna część to zupełne nowości, ale niektóre już testuję i za niedługo możecie spodziewać się osobnych recenzji. 


1. tołpa: green, nawilżenie
Nawilżające mleczko do ciała, które kupiłam jakiś tydzień temu w Biedronce. Na razie mogę powiedzieć tylko jedno: REWELACJA! Ale coś więcej będę mogła z siebie wydusić gdy już minie pierwszy szok po użytkowy :)

2. evree Magic Rose pure beauty oil
Olejek do twarzy i szyi. Testuję już od miesiąca. Przygotowuję na jego temat oddzielną recenzję, bo ten produkt naprawdę jest tego wart. Jeszcze tylko muszę go wypróbować na jeden sposób i już wszystko będę wiedziała. 

3. Gliss Kur Ultimate Volume szampon
Coś zupełnie nowego w mojej kosmetyczce. Nigdy nie posiadałam u siebie kosmetyków z tej firmy, nie mniej jednak jestem otwarta na takie nowe znajomości. Kupiłam go właściwie wczoraj. Obecnie jest na niego w Rossmannie promocja. 

4. Schwarzkopf essence Ultime Lotion 
Lotion unoszący włosy. Potrzebowałam ostatnio czegoś w rodzaju odżywki bez spłukiwania co nawilżyłoby i uniosło troszkę moje włosy. Oczywiście dopadłam to wczoraj na promocji. Jedyne co mogę powiedzieć to, że zapach jest całkiem przyjemny :)

5. Schwarzkopf essence Ultime spray rozjaśniający
Coś do bardzo lekkiego rozjaśniania włosów. Wczoraj użyłam pierwszy raz. Całkiem nieźle się sprawdza. Zobaczymy jaki efekt osiągnę przy dłuższym stosowaniu. Nigdy nie miałam do czynienia z tego typu produktami. Jedyne czego używałam do tej pory do rozjaśniania włosów to cytryna. Nawet nigdy ich nie farbowałam. 

6. Garnier neo
Innowacyjny dezodorant. Zobaczymy czy rzeczywiście taki innowacyjny. Zapach ładny i aplikacja też jest raczej przyjemna. 


7. Sensique CC cream
Mam go już kilka tygodni i testuję w chłodne dni jak i w największe upały. Sprawdza się bardzo dobrze. Lekki, nie zapycha, nie spływa z twarzy a i odcień bardzo ładnie wtapia się w kolor skóry. Ciekawa jestem jak sprawdziłby się jesienią. 

Więcej kosmetyków których jeszcze Wam nie przedstawiałam chyba nie mam. Miałyście, któryś z tych nowości? Czekam na komentarze! :)

Bisou bisou :*
MS

13:16

Nikt nie obieca nam jutra

Nikt nie obieca nam jutra
Witajcie :)

Plany na wakacje były takie wielkie. Takie inspirujące. Takie wyszukane w kosmos. Niestety nic z nich nie wyszło. Z tych wcześniejszych jak i z tych obecnych. Nadal jednak planuję... Mam takie jedno swoje małe marzenie, które chciałabym zrealizować jeszcze przed październikiem, ale nie wiem czy się uda. A jak się nie uda przed październikiem to zrobię to w październiku! Wtedy też będzie cudownie. A może nawet jeszcze piękniej niż teraz. Już nawet policzyłam wszystkie koszta, zaplanowałam trasę i wyczyściłam starannie buty. Na resztę przyjdzie jeszcze czas. 

Nie mam weny. Zupełnie. Przygotowuję post na temat jednego olejku do twarzy, ale jakoś opornie mi to idzie. Może dlatego, że jest lato i wolę coś robić niż siedzieć przed komputerem. Jakieś rowerowe wypady, wylegiwanie się na słońcu, czytanie książek, obżeranie się sałatkami i grzankami na przemian albo razem. Nic dodać nic ująć. Wakacje to wspaniały czas. Oczywiście jeśli się nie pracuje. Ale i tak to jest naprawdę świetny czas. 

Meghan Trainor - Like I'm Gonna Lose You ft. John Legend

Avici - Waiting for Love

A oto moja ulubiona piosenka ostatnimi czasy. Daje mi naprawdę dużo siły do działania!

Rachel Platten - Fight Song

Bisou bisou :*
MS

15:06

Zainspiruj mnie - Instagram

Zainspiruj mnie - Instagram
Hej!

Wszystko tak pędzi i pędzi do przodu. Zanim się obejrzę miną wakacje, nadejdzie październik i stanę się studentką. A przecież dopiero była matura... Wielkie lamenty na temat tego czy zdam czy też nie. Na szczęście wszystko się udało, egzamin praktyczny na pedagogikę też zdałam, papiery już zaniosłam i zostałam przyjęta. 

Na wakacjach głównie zajmuję się remontami (bo to że jeden się skończył to wcale nie oznacza, że następne nie mogą się zacząć), szukaniem sportowych inspiracji na Instagramie i ciągłym przepisywaniem przepisów do mojej książki kucharskiej. No i oczywiście staram się ćwiczyć, zdrowiej odżywiać. Coraz częściej wchodzę na bloga i nawet ostatnio pojawiło się kilka zmian :)

A dzisiaj chciałabym Was zapoznać z moim Instagram'em, bo chyba dawno tego nie robiłam :)














Bisou bisou :*
MS
Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger