Witajcie Kochani!
W przerwach między jedną książką a drugą postanowiłam na chwilkę do Was zajrzeć. Zanim kompletnie pochłonie mnie Czara Ognia chciałam sobie trochę odpocząć. Przynajmniej żeby moje oczy wróciły trochę do normalności, ale i tak wiem, że dalej w nocy będę czytać. Nie mogę się powstrzymać :). A do tego jutro czekają mnie zakupy i fryzjerka. Taki lazy day. Dzisiaj jednak przychodzę do Was z pewną recenzją. Długo się do niej zbierałam, ale w końcu dałam radę.
evree Magic Rose
- upiększający olejek do twarzy i szyi
Od producenta:
do skóry mieszanej
Wypróbuj luksusową olejkową kurację do twarzy. Formuły oparte na skoncentrowanych olejkach i ekstraktach roślinnych zapewnią spektakularne efekty pielęgnacji.
Nie zapycha porów. Formuła olejkowa dobrze się wchłania.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
OLEJEK RÓŻANY
- witamina C i A
- witaminy z grupy B
- kwasy owocowe
DZIAŁANIE:
- reguluje wydzielanie sebum
- redukuje przebarwienia
- wspomaga produkcję kolagenu
POJEMNOŚĆ: 30ml
Moja opinia:
Kupiłam ów olejek na początku wakacji, zaraz po wynikach matur. Dużo na jego temat czytałam. Był akurat w promocji (co w przypadku tej marki nie zdarza się często), więc wpakowałam go do koszyka. Oczywiście ten odpowiedni dla mojej cery. Opakowanie, muszę przyznać, jest dość luksusowe. Minimalistyczna szata graficzna na szklanej buteleczce pięknie się prezentuje. Do tego ta pipetka ułatwia użytkowanie i sprawia, że wszystko jest higieniczne.
Kolor: Na opakowaniu widnieje jako żółtawy płyn. Muszę Wam jednak powiedzieć, że z żółcią nie ma on nic wspólnego. Co więcej jest taki raczej bardzo bladą, przezroczystą substancją. Dosyć rzadki jak na olejek. Zapach... Nie każdemu może się spodobać. Rzeczywiście jest to olejek różany. Nie ulega to wątpliwościom. Pachnie różą i to dość mocno. Na twarzy jest dość subtelny a ja go bardzo lubię. Nie znika jednak szybko, więc nie każdemu będzie to odpowiadać.
Działanie bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że możemy się aż tak polubić. Otóż olejek (najważniejsze!) nie zapycha porów. Zawsze w przypadku kremów jest to dla mnie ogromnym utrapieniem. Reguluje wydzielanie sebum. Przebarwienia i drobne ślady po trądziku, czyli blizny znikają. Używam go zazwyczaj na noc i rano skóra jest odprężona i promienista, zaczerwienienia są zdecydowanie bledsze.
Na opakowaniu znajdziemy wiele instrukcji jak go stosować. Jest siedem sposobów. Osobiście użyłam 5. Nie dodawałam go do kremu, bo żadnego nie używam, ale dodaję sobie kilka kropel do maseczki. Na mrozie też nie miałam okazji go przetestować. Dosyć szybko się wchłania. Nie pozostawia żadnych śladów na poduszkach. Nie stosowałam go jeszcze zbytnio na dzień przez te upały, ale jestem pewna, że jesienią i zimą idealnie się sprawdzi. Czytałam na wizażu, że kilka dziewczyn narzekało na zbytnie wysuszenie skóry przez ten olejek. Osobiście używam go od dwóch miesięcy i nic takiego nie zauważyłam. Do tego jest on super wydajny. Widzicie jak mało zużyłam? A stosuję go niemal codziennie :)
Podsumowując, UWIELBIAM ten olejek! Najlepszy i zdecydowany mój KWC. Zastąpił wszystkie beznadziejne kremy a moja skóra go pokochała. Wszystkim dziewczynom bardzo gorąco go polecam.
Używałyście już tego kosmetyku? Czy w ogóle używacie olejków do pielęgnacji twarzy? Piszcie w komentarzach! :)
Bisou bisou :*
MS
Działanie bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że możemy się aż tak polubić. Otóż olejek (najważniejsze!) nie zapycha porów. Zawsze w przypadku kremów jest to dla mnie ogromnym utrapieniem. Reguluje wydzielanie sebum. Przebarwienia i drobne ślady po trądziku, czyli blizny znikają. Używam go zazwyczaj na noc i rano skóra jest odprężona i promienista, zaczerwienienia są zdecydowanie bledsze.
Na opakowaniu znajdziemy wiele instrukcji jak go stosować. Jest siedem sposobów. Osobiście użyłam 5. Nie dodawałam go do kremu, bo żadnego nie używam, ale dodaję sobie kilka kropel do maseczki. Na mrozie też nie miałam okazji go przetestować. Dosyć szybko się wchłania. Nie pozostawia żadnych śladów na poduszkach. Nie stosowałam go jeszcze zbytnio na dzień przez te upały, ale jestem pewna, że jesienią i zimą idealnie się sprawdzi. Czytałam na wizażu, że kilka dziewczyn narzekało na zbytnie wysuszenie skóry przez ten olejek. Osobiście używam go od dwóch miesięcy i nic takiego nie zauważyłam. Do tego jest on super wydajny. Widzicie jak mało zużyłam? A stosuję go niemal codziennie :)
Podsumowując, UWIELBIAM ten olejek! Najlepszy i zdecydowany mój KWC. Zastąpił wszystkie beznadziejne kremy a moja skóra go pokochała. Wszystkim dziewczynom bardzo gorąco go polecam.
Używałyście już tego kosmetyku? Czy w ogóle używacie olejków do pielęgnacji twarzy? Piszcie w komentarzach! :)
Bisou bisou :*
MS
Wydajność faktycznie zaskakuje ;) Muszę go kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie to chyba na rok mi wystarczy :)
Usuńfajna recenzja !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
Dziękuję :)
Usuńuwielbiam go
OdpowiedzUsuńPrawda, że wspaniały? :)
Usuńsame pozytywy czytam i słyszę na temat produktów tej marki
OdpowiedzUsuńJa zachwycałam się zawsze ich kremami do rąk :)
UsuńMoja przygoda z olejkami zawsze szybko się kończy przez okropne zapychanie! Muszę w końcu wypróbować ten różany, może jest jakiś olejek, który nie zrobi mi krzywdy:)
OdpowiedzUsuńOsobiście muszę przyznać, że to jest mój pierwszy olejek do twarzy. Kremy zawsze powodowały u mnie wielkie zapychanie dlatego wybrałam to cudo. Może akurat różany się u Ciebie sprawdzi :)
Usuń