Witaj zblogowany świecie!
Czasu brak na cokolwiek mimo iż cały czas siedzę w domu. Wciągająca książka utknęła w martwym punkcie, a ja jakoś nie mam ochoty zabierać się za jej czytanie. Próbuję zmotywować się do czegokolwiek, ale co poradzić na lenia wielkości większej niż moje chcenie. Szukałam jakiegoś zajęcia na te okropnie długie wakacje. Niestety nic nie wymyśliłam. Chciałam pójść do jakiejś pracy, zatrudnić się gdzieś. Nic z tego jednak nie wyszło a im bliżej wyników matur tym bardziej czuję się sparaliżowana. Robienie jakiejkolwiek rzeczy wydaje mi się być ogromnym wyzwaniem. Wiem, że nie zmienię już tego co napisałam, ale stres i tak jest. Wręcz czuję się tak jakbym za tydzień zdawała pierwszy egzamin. Coś strasznego. To chyba właśnie dlatego cały czas odkładam rejestrację w systemie rekrutacyjnym na studia.
Starając się nie myśleć o tym wszystkim robię ostatnio na raty zakupy z działu: ubrania. Chcialam kupić sobie kilka rzeczy na lato... Chociaż nie wiem czy są to rzeczy na lato. Ale okazji akurat do wydawania było dużo. Sklepowe wyprzedaże, SH i outletowe zdobycze. W sumie kupiła kardigan w kolorze 'mysim', bolerko cytrynowe, lekko pomarańczową bluzkę (chociaż może jest cukierkowa?), jeansy czarne, bluzkę we wzorki z odkrytym brzuchem i wycięciem na plecach oraz różowe sandałki. No i jeszcze czarną, materiałową opaskę na włosy i rzemykowy naszyjnik z ozdobami w tonacji bordo. Nie wspominając już o uzupełnianiu kosmetyczki o parę niezbędnych składników, których zabrakło.
Zazwyczaj kupowałam na zakupach jedną rzecz, góra dwie. Tak jakoś jednak wyszło, że dałam się ponieść i postanowiłam w siebie zainwestować. Moja mamcia chyba poszła w ślad za mną, bo co tylko wraca do domu to z nową rzeczą.
Dzisiejszy wieczór spędzam na ćwiczeniach z Mel B i oglądaniu Salonu Sukien Ślubnych na TLC. A Wy co planujecie na dzisiaj? :)
Czekam na Wasze odpowiedzi :)
Bisou bisou :*
MS
pokaż ciuszki :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że ja jakoś strasznie się nie denerwuje ale mam mętlik w głowie jeśli chodzi o studia :D Dlatego też odkładam tak samo jak Ty rejstrację..
Nawet zdjęć jeszcze nie zrobiłam do tej rekrutacji :D
UsuńTeż tak mam ze studiami, bo niestety wszyscy próbują dorzucić mi swoje trzy grosze :)
Postaram się pokazać ubrania :)
Bo właśnie nowe trzeba co nie? Bo na tym urzecie to tak piszą, ze nie wiadomo nic :D na Prz na pewno nowe trzeba. I właśnie ja zrobiłam sobie juz - dziś idę odbierać właśnie przypomniałaś mi! :D haha ale na tych nowych zdj wszyscy wyglądają jak poszukiwani przestępcy normalnie :D
UsuńCzekam ^^
Wiem tylko że trzeba takie jak do dowodu, a że to się teraz zmieniło to trzeba robić nowe :D
UsuńRzeczywiście na tym URZ jest to wszystko tak beznadziejnie zrobione, że nic z tej rekrutacji nie wiem :D
Też mam ochotę poszaleć na zakupach, może w przyszłym miesiącu... liczę na premię, więc będzie za co :)
OdpowiedzUsuńTaki dodatek do pensji jest idealny na zakupy :D
Usuńjak ja kocham zakupy....
OdpowiedzUsuńnie ma to jak wydawanie pieniędzy :)
UsuńTen obrazek na końcu jest genialny :)))
OdpowiedzUsuńNo cóż, na wyniki już nie masz wpływu, trzeba spokojnie czekać. A zakupy zawsze dobrze robią (tylko szkodzą portfelowi) :))
Idealnie oddaje kobiece priorytety! :)
UsuńOj tam. Jeśli tylko to może uszczęśliwić kobietę to warto :D
Hmm no cóż taka nasz kobieca natura. Dlatego chodzę na zakupy z kimś, kto trzyma mój portfel i nie pozwala wydać więcej niż planowałam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mojego bloga:
niuntis.blogspot.com
klikniesz w baner na moim blogu?
Chyba też tak muszę zrobić :D Niby mój chłopak zawsze stara się mnie hamować, ale tak mnie kocha, że nie jest w stanie mi zakazać :D
UsuńJa zawsze miałam tak, ze jak był ciężki dzień wpracy to siup na zakupy a potem czułam na sobie krzywe oko męża hi hi teraz częściej kaske wydaje na córeczki niż na siebie ;)
OdpowiedzUsuńA bo mężczyźni tego nie rozumieją :D
Usuńja dzis mam dzien leniucha';)
OdpowiedzUsuńodpoczywaj kochana ile się da! :)
Usuń