Czujecie to? Święta zbliżają się wielkimi krokami. Wczoraj
wieczorem spakowałam wszystko co może się przydać przez ten wolny tydzień.
Sprawdziłam dziesięć razy czy na pewno wzięłam potrzebne rzeczy. Ubrania,
kosmetyki, biżuteria… Cały czas wydaje mi się, że czegoś zapomniałam. No ale
trudno. Nie cała godzina drogi i jestem już w domciu. Wparowałam do mojej
Świątyni Dumania i w końcu poczułam, że jestem u siebie. Miejsce, które kocham
najbardziej na świecie. Mój pokój. Wszechobecny pomarańcz daje mi energię na
cały tydzień.
Rozpakowałam się, poukładałam wszystko, po czym doszłam do
wniosku, że potrzebne mi jest nowe pudełeczko na cienie do oczu. Strasznie
zaczęły zrzędzić na swoje dotychczasowe miejsce pobytu. Lakiery też za niedługo
przestaną się mieścić w swojej kryjówce. Usłyszałam w tym tygodniu takie
pytanie od K. na jaki kolor maluje paznokcie na święta, a ja zdałam sobie
sprawę, że nie mam zielonego pojęcia. Im większy wybór, tym trudniej się na coś
zdecydować.
Jako mała dziewczynka strasznie lubiłam to świąteczne
zawirowanie. Wydawało mi się, że trwają wieczność. Czas jakby leciał wolniej.
Wszystko miało swoją magię, czar tego radosnego Zmartwychwstania. A teraz?
Ciągłe sprzątanie i sprawdzanie czy wszystko zrobiło się idealnie. Pieczenie
placków, nawet po kilka razy jeśli coś nie wyjdzie. Wszystko ma być na tip top,
a jeśli już takie jest, to trzeba się starać, żeby było jeszcze lepsze. No i w
Wielkanoc gdy już człowiek jest naprawdę zmęczony tymi całymi przygotowaniami
to albo rodzina przyjedzie w odwiedziny, albo samemu jedzie się do rodziny.
Święta są wspaniałe, ale chyba niekiedy zapominamy, że sprzątanie nie jest w
życiu najważniejsze. A pieczenie placków tym bardziej ;)
No cóż. Chyba napisałam Wam to co chciałam napisać. Nie wiem,
czy będę pisała przez następne dni, bo raczej wątpię, żebym znalazła czas, ale
życzenia postaram się zamieścić.
Bisou bisou :*
MS
MS
oj tak ja też dopracowuję przepisy by były jeszcze lepsze:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ah to świąteczne pichcenie :D
UsuńJa wyjeżdżam z rodzinką na święta, wiec trochę odpocznę od zgiełku :)
OdpowiedzUsuńtakie rozwiązanie też jest świetne :)
UsuńA ja wciąż ze świąt bardzo się cieszę i ta szalona gorączka raczej mnie nie dotyczy - trudno, jak coś nie będzie zrobione ''idealnie'' to i tak będzie idealnie ;)
OdpowiedzUsuńw tym roku też postawię na taką metodę :)
Usuńmoja droga wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o tym samym myślałam....teraz ludzie na hasło Święta myślą: wolne od pracy i dobre jedzenie....
ważne żeby nie zatracić tej radości i pogody ducha....
buziaki ;*
miłego dnia!
Otóż to! święta powinny być przede wszystkim wesołe :)
Usuńeh wiosennie przesilenie... nie łam się, hops do łóżeczka i zdrowiej kochana! :*
OdpowiedzUsuńz okazji zbliżających się świąt chciałabym Ci życzyć smacznego jajeczka i bogatego zajączka :)
wesołego alleluja! :)
ściskam gorąco z upalnej już Hiszpanii
www.thegrisgirl.blogspot.com.es
chyba ktoś to nie doczytał do końca :)
Usuńale i tak strasznie dziękuję za życzenia :*
Wzajemnie :)
Jakoś nie czuję świątecznej gorączki, Wielkanoc to jednak nie to samo co Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńTo już kwestia indywidualna :)
UsuńJa od kilku lat niestety nie czuję świątecznej gorączki.... ani wielkanocnej, ani - co gorsza - nawet bożonarodzeniowej.
OdpowiedzUsuńu mnie jeszcze nie jest aż tak źle :)
Usuń