12:22

Trudno coś napisać

 
Od tygodnia próbuję napisać recenzję książki o włoskiej miłości i nie mogę się do tego zabrać. Nie z braku czasu. Po prostu książka jest dosyć dziwna. Jakoś nie mogę się do niej przekonać. Utknęłam w martwym punkcie, który znajduje się na stronie 148. Nie mogę pójść dalej. Z tego wszystkiego zabrałam się za Paula Coelho. No cóż. W porównaniu do tej książki o miłości to Coelho bije ją na głowę. Od razu widać jaka ogromna różnica jest między zwyczajnym pisarzem, a tym znanym.


Dzień zapowiada się upalnie. W południe rower. Wieczorem koncert Sylwii Grzeszczak. Wakacje ruszają pełną parą, a ja zamierzam je dobrze wykorzystać.
 
Cher Lloyd - Sirens   



Miłej niedzieli :)
 
bisou bisou :*
MS

10 komentarzy:

  1. zawsze gdy książka mnie przerasta, czyli po prostu nudzi, mówię sobie "kończ waść wstydu oszczędź" i rzucam ją w cholerę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak właśnie z nią zrobiłam :D
      Ale recenzję oczywiście napiszę :)

      Usuń
  2. ja juz jedna ksiazke czytam 2 tygodnie i skonczyc nie moge ;/
    http://eveline-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja gdy trafię na tego typu książkę zostawiam ją na chwilę...za jakiś czas do niej wracam ze świeżym spojrzeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robiłam tak z tą książką chyba ze sto razy... nic to nie dało :)

      Usuń
  4. Ooo ja kiedyś byłam fanką Sylwii :)
    CLICK

    OdpowiedzUsuń
  5. znany pisarz nie zawsze był znany...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger