Dzisiaj napiszę kilka słów o trzech kosmetykach do pielęgnacji twarzy i o mojej walce z delikatnym trądzikiem.
Iwostin Purritin Emulsja matująca
No niby matuje (bardzo mało i nie trwale), ale jakiegoś
wpływu na trądzik nie zauważyłam. Szczerze mówiąc nie wiem czy czasami nie
powoduje wręcz powstawania trądziku. Nie mam na to konkretnych dowodów, ale tak
mi się właśnie wydaje, bo mnie trochę po nim wysypało. Nie wiem czy go polecić
czy nie. Nie umiem się wypowiedzieć na temat tego kosmetyku.
Ziaja kuracja antybakteryjna
Krem redukujący niedoskonałości. Hmm… No ja tam niczego nie
zauważyłam. Naprawdę niczego. Nie nawilża, nie wpływa na wypryski, nie matuje.
W ogóle to nie wiem czy ma jakieś pozytywne lub negatywne działanie. Taki
kremik... Nie nadaje się do niczego.
Green Pharmacy Delikatny żel do mycia twarzy
Żel stosunkowo jest tani, w bardzo fajnym opakowaniu z
pompką. Pachnie zieloną herbatą. Rzeczywiście kosmetyk jest delikatny. Idealnie
oczyszcza skórę nawet jeśli jest na niej makijaż. Nie ściąga skóry, aczkolwiek
nie wiem od czego to zależy, bo czasami zdarza mu się to zrobić. Występuje to
jednak bardzo rzadko. Ogólnie bardzo dobry kosmetyk, ale jakiś och! i ach! nie
będzie, ponieważ konsystencja się trochę rozlewa jak w przypadku żelu z Białego
Jelenia, z tym, że ja już nauczyłam się go używać. Po prostu zwykły, fajny żel.
Od lat (jak to bywa w moim wieku) mam problem z trądzikiem.
Czasami większy, czasami mniejszy, ale zawsze jakiś jest. Na rynku kosmetycznym
jest zatrzęsienie preparatów do walki z tą chorobą skóry. Stosowałam już wiele
żelów, peelingów (tak na marginesie to nimi można sobie dobrze skórę zniszczyć),
maseczek, kremów nawilżających, matujących i bla bla bla. Nie wiem czy jest
osoba na świecie, której to pomogło. No może się i taka znajdzie, bynajmniej mi
takie specyfiki nic nie dały. Wręcz przeciwnie. Można powiedzieć, że przez lata
wywaliłam masę pieniędzy w błoto.
Ludziom zawsze się wydaje, że gdy wydadzą 18 zł (razy 3, w
zależności od ilości preparatów) raz na dwa tygodnie przez kilkanaście lat to
wyjdzie im taniej niż gdyby poszli do lekarza i zapłacili w aptece 70 zł raz na
dwa miesiące (kuracja przez 2-3 lata). Ja myślałam dokładnie tak samo. Dopiero
gdy doszło do ropnych zmian na skórze postanowiłam, że pójdę do dermatologa.
Dostałam antybiotyk w kremie i na ponad pół roku miałam praktycznie spokój z
trądzikiem. Tylko raz na jakiś czas pojawiała się mała czerwona kropeczka, ale
baaardzo rzadko. Dopiero niedawno trądzik powrócił, chociaż wiem, że to trochę
moja wina, bo nie dopilnowałam dobrego stanu skóry. Ale przynajmniej teraz nie
biegnę do drogerii tylko staram się najpierw umówić z lekarką, która zajmuje
się moją chorobą.
Oczywiście nie mówię, że każdy lekarz jest wspaniały. Ja akurat
mam sprawdzoną lekarkę, ale niektórzy mogą Wam zapisać leki, które będą
kosztowały kilkaset złoty a wcale nie pomogą. Mogą Wam również przepisać
tabletki hormonalne. Dobrze wybierzcie swojego lekarza.
Bisou bisou :*
MS
MS
Nigdy nie miałam trądziku jednak w młodości im bardziej próbowałam walczyć z niespodziankami tym bardziej opłakane efekty to przynosiło... Niestety, lepiej utrzymać skórę w nawilżeniu i zastosować leczenie niż samemu przesuszać skórę produktami drogeryjnymi o średnim działaniu...
OdpowiedzUsuńW zupełności się z Tobą zgadzam :)
UsuńDobrze, że to już dawno za mną ;)
OdpowiedzUsuńszczęściara :)
Usuńjakoś nie zachęca mnie ta marka green pharmacy..
OdpowiedzUsuńnie musi :)
UsuńJa osobiście na trądzik polecam Zineryt ! Złoty środek !
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję :)
Usuń