18:57

Preparaty trądzikowe, czyli jak zniszczyć skórę

Witajcie :)
Dzisiaj napiszę kilka słów o trzech kosmetykach do pielęgnacji twarzy i o mojej walce z delikatnym trądzikiem.

Iwostin Purritin Emulsja matująca
No niby matuje (bardzo mało i nie trwale), ale jakiegoś wpływu na trądzik nie zauważyłam. Szczerze mówiąc nie wiem czy czasami nie powoduje wręcz powstawania trądziku. Nie mam na to konkretnych dowodów, ale tak mi się właśnie wydaje, bo mnie trochę po nim wysypało. Nie wiem czy go polecić czy nie. Nie umiem się wypowiedzieć na temat tego kosmetyku.

Ziaja kuracja antybakteryjna
Krem redukujący niedoskonałości. Hmm… No ja tam niczego nie zauważyłam. Naprawdę niczego. Nie nawilża, nie wpływa na wypryski, nie matuje. W ogóle to nie wiem czy ma jakieś pozytywne lub negatywne działanie. Taki kremik... Nie nadaje się do niczego.



Green Pharmacy Delikatny żel do mycia twarzy
Żel stosunkowo jest tani, w bardzo fajnym opakowaniu z pompką. Pachnie zieloną herbatą. Rzeczywiście kosmetyk jest delikatny. Idealnie oczyszcza skórę nawet jeśli jest na niej makijaż. Nie ściąga skóry, aczkolwiek nie wiem od czego to zależy, bo czasami zdarza mu się to zrobić. Występuje to jednak bardzo rzadko. Ogólnie bardzo dobry kosmetyk, ale jakiś och! i ach! nie będzie, ponieważ konsystencja się trochę rozlewa jak w przypadku żelu z Białego Jelenia, z tym, że ja już nauczyłam się go używać. Po prostu zwykły, fajny żel.

Od lat (jak to bywa w moim wieku) mam problem z trądzikiem. Czasami większy, czasami mniejszy, ale zawsze jakiś jest. Na rynku kosmetycznym jest zatrzęsienie preparatów do walki z tą chorobą skóry. Stosowałam już wiele żelów, peelingów (tak na marginesie to nimi można sobie dobrze skórę zniszczyć), maseczek, kremów nawilżających, matujących i bla bla bla. Nie wiem czy jest osoba na świecie, której to pomogło. No może się i taka znajdzie, bynajmniej mi takie specyfiki nic nie dały. Wręcz przeciwnie. Można powiedzieć, że przez lata wywaliłam masę pieniędzy w błoto.

Ludziom zawsze się wydaje, że gdy wydadzą 18 zł (razy 3, w zależności od ilości preparatów) raz na dwa tygodnie przez kilkanaście lat to wyjdzie im taniej niż gdyby poszli do lekarza i zapłacili w aptece 70 zł raz na dwa miesiące (kuracja przez 2-3 lata). Ja myślałam dokładnie tak samo. Dopiero gdy doszło do ropnych zmian na skórze postanowiłam, że pójdę do dermatologa. Dostałam antybiotyk w kremie i na ponad pół roku miałam praktycznie spokój z trądzikiem. Tylko raz na jakiś czas pojawiała się mała czerwona kropeczka, ale baaardzo rzadko. Dopiero niedawno trądzik powrócił, chociaż wiem, że to trochę moja wina, bo nie dopilnowałam dobrego stanu skóry. Ale przynajmniej teraz nie biegnę do drogerii tylko staram się najpierw umówić z lekarką, która zajmuje się moją chorobą.

Oczywiście nie mówię, że każdy lekarz jest wspaniały. Ja akurat mam sprawdzoną lekarkę, ale niektórzy mogą Wam zapisać leki, które będą kosztowały kilkaset złoty a wcale nie pomogą. Mogą Wam również przepisać tabletki hormonalne. Dobrze wybierzcie swojego lekarza.


Bisou  bisou :*
MS

8 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam trądziku jednak w młodości im bardziej próbowałam walczyć z niespodziankami tym bardziej opłakane efekty to przynosiło... Niestety, lepiej utrzymać skórę w nawilżeniu i zastosować leczenie niż samemu przesuszać skórę produktami drogeryjnymi o średnim działaniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że to już dawno za mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakoś nie zachęca mnie ta marka green pharmacy..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście na trądzik polecam Zineryt ! Złoty środek !

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 I am Journalist , Blogger