Wiem, że przez cały ostatni tydzień nie ukazał się ani jeden post, ale teraz postaram się to jakoś nadrobić. Otóż rozpoczęłam swoje pracowite ferie. Ostatnie ferie w moim życiu. Dziwnie to brzmi. Osoby, które odwiedzają mojego bloga zdążyły się już zorientować, że zostały mi jeszcze tylko dwa miesiące do (być może) najważniejszego wydarzenia w moim życiu. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą... tym oto wydarzeniem jest matura.
A ja, na złość całemu światu, postanowiłam ją zdać. I mieć wszystkich daleko gdzieś. Tak, więc należałoby wymyślić jakiś plan działania, aby chociaż trochę przybliżyć się do wymarzonego celu.
Aby nie marnować ferii wymyśliłam sobie bardzo ambitny plan.
1. Zagadnienia z polskiego.
Wkurza mnie fakt, że w trzech zeszytach mam wszystkie zagadnienia, założenia epok w repetytoriach, a opracowania w 10 książkach. Chciałabym chociaż trochę posortować tę wiedzę. Założyłam sobie zeszyt, w których wypisuje wszystkie zagadnienia z danych epok, ideologie, twórców, dzieła itp. Przy okazji pisania mój mózg przyswaja sobie pewną dawkę wiedzy, przez co się dodatkowo uczę.
Mam w planach na tych feriach zrobić wszystkie epoki, ale nie wiem czy nie myślę zbyt ambitnie.
2. Matematyka to podstawa.
Zauważyłam, że podzielacie moje zdanie, iż matematyka to największe zło na tym świecie. Tak, więc ja, będąc strasznie kulawą z tego przedmiotu, postanowiłam zapisać się na korepetycje. Mniej więcej co drugi dzień będę na nie uczęszczać i módlmy się żeby coś mi to dało.
3. English...
Pasowałoby popracować nad językiem angielskim. A konkretnie nad słówkami. minimum 10 dziennie. Ale tak, żeby je porządnie zapamiętać. Wiem, że to nie dużo, ale boję się, że więcej nie dam rady.
4. Aktualności ze świata czyli WOS.
Wybrałam ten przedmiot jako drugi rozszerzony na maturze. Taka mała ambicja. Nie mam o tym wszystkim zielonego pojęcia, ale pasuje to jakoś napisać dlatego też wytężam umysł i codziennie czytam kilkanaście stron vademecum dziennie. Taka ta nowa reforma, że aby zdać rozszerzenie, wystarczy do niego podejść. Ale wiadomo, że pasowałoby zdać na jakiś treściwy procent :)
Nie wiem czy uda mi się to wszystko wykonać, ponieważ na tych feriach wypadają urodziny mojego chłopaka, walentynki i wyjazd do Zakopanego na trzy dni. Miejmy nadzieję, że natchnienie do nauki mnie nie opuści i w końcu roztrzepanie mnie opuści :)
bisou bisou :*
MS
Super plan ;) matuta na pewno pójdzie ci świetnie ;*
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby tak było :)
UsuńDzięki :*
powodzenia w matematyce!
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuńtak czytam ten post czytam i nagle 2 MIESIACE DO MATURY... ile!? aż policzyłam - ale 3 przecie - luty, marzec i kwiecień :D ale w gruncie rzeczy to mało. Ja o matme akurat się nie obawiam o wyniki próbnych były jak najbardziej okej, jedynie rozszerzenie matma i chemia - to moje główne cele ;) ale jeszcze np. z polskiego zagadnienia do matury też chcę sobie rozpisać :)
OdpowiedzUsuńniby 3, ale gdyby odjąć święta, ferie, weekendy to zostaną nam tylko 2 miesiące prawdziwej nauki. A to jest nic :D
UsuńTo mnie pocieszyłaś Ci powiem :D
UsuńAle przecież na świetach czy feriach jestem więcej w stanie zrobić do matury niż normalnie - bynajmniej ja :D wiec dla mnie 3 :D
hahaha u mnie wręcz odwrotnie :D
Usuńja za rok będę ją pisać, chce zdać dobrze rozszerzoną matematykę więc już powinnam brać się za naukę ;p
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam
http://jtere.blogspot.com/
O matko matematykę?? Powodzenia :D
UsuńNaprawdę przemyślana organizacja :) Życzę, żeby Ci się udało wszystko zrealizować :)
OdpowiedzUsuńZabieram się za siebie jak tylko mogę :)
Usuńjak dobrze, że mnie to na razie nie czeka :D a w ferie mam zamiar uczyć się tylko słówek z angielskiego i przeczytać Makbeta ;)
OdpowiedzUsuń♡ paaula-fotografia.blogspot.com
Powodzenia z tym Makbetem :D Ja go nie przeczytałam nigdy. Nie dałam rady :D
UsuńW ferie to się odpoczywa, a nie zakuwa z tego co pamiętam.
OdpowiedzUsuńNiestety ale sytuacja wymaga tego, że trzeba zakuwać :)
UsuńTo samo czeka mnie za rok. Życzę wytrwałości w nauce :)
OdpowiedzUsuńWcale nie zazdroszczę :)
UsuńDziękuję :)
Wytwarlosci ! Ja mam zamiar poduczyć się przed egzaminem gimnazjalnym ( wiem ze to nic w porównaniu do matury ) .
OdpowiedzUsuńmacchiatooo .blogspot.com
Może i nic ale wiem, że przy tym też się trzeba nieźle namęczyć :)
UsuńNa pewno słówka pójdą ci dobrze! Nie martw się x
OdpowiedzUsuńwww.ala-arc.blogspot.com/
Właśnie robię sobie fiszki :)
UsuńPrzyjemnego wkuwania :)) Niedługo będzie po maturze i wtedy dopiero się zacznie ;) Teraz to wbrew pozorom najcudowniejszy czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, ale jeśli się ma taką klasę jaką się ma to uwierz mi... nic w tym cudownego :D
Usuńfajnie sobie zorganizowałaś naukę !
OdpowiedzUsuńPoklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
stay-possitive.blogspot.com
Nie ma to jak dobre przygotowanie :)
UsuńPowodzenia kochana na maturze! Ja już swoją przeżyłam, to nie jest aż takie straszne :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok powiem to samo :D
Usuńjej z tą matematyką to jakaś masakra ale ja to typowa humanistka jestem ;)
OdpowiedzUsuńoho szykuje Ci się miły romantyczny luty :D
No właśnie z tym problem, że ja też :D
UsuńMyślę, że wszystko się uda :)
kocham ferie, od świąt na nie czekałam, 2 tygodnie nieróbstwa :D
OdpowiedzUsuńO tak! Też to kocham :D
UsuńKochana, na studiach też są ferie i jak się jest na takim kierunku jak ja, gdzie nie ma sesji tylko są zaliczeniowe projekty w trakcie semestru, to w dodatku te ferie trwają trzy tygodnie ;) Chociaż ja i tak pracuję i jestem na stażu aktualnie, więc w tym roku ferie mnie nie dotyczą :D
OdpowiedzUsuńJa na studiach właśnie chciałabym coś popracować sobie dlatego nie sądzę, żeby ferie mi przysługiwały i też na pewno nie będę na kierunku gdzie są projekty :)
Usuńtrzymam za Ciebie kciuki kochana
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPowodzenia w realizacji zamierzeń :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń