Hej :)
Tematem dzisiejszej notki będzie recenzja balsamu
odżywczego do ciała tołpa. Długo z tym zwlekałam, ale chyba wyrobiłam sobie już
o nim opinię. Tak, więc nie czekam już, tylko zabieram się za wystawienie opinii.
Produkt wcisnęła mi jakaś pani w drogerii hebe przy okazji
promocji, a z racji mojej ostatnio wielkiej ochoty na balsamy, chętnie go
wzięłam.
Skład: Aqua,
Paraffinum Liquidum, Caprylic / Capric Trigliceride, Persea Gratissima
(Avocado) Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate, Glyceryl Stearate SE, Cetyl
Alcohol, PEG 100 Srearate, Peat Extract, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Aracis
Hypogaea (Peanut) Oil, Daucus Carota Sativa (Carrot) Rooth Extract,
Beta-Carotene, Tocopherol, Dimethicone, Stearic Acid, Carbomer, Disodium
Phosphate, Dodium Hydroxide, Isopropyl Myristate, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben,
Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin.
Opakowanie:
Produkt zamknięty jest w bardzo miękkiej tubie zamykanej na „klik”. Oczywiście
kosmetyk można bardzo łatwo z niej wydostać, a gdy już dojdzie do jakiś
problemów przy końcu, to wystarczy przeciąć opakowanie.
Konsystencja:
Jak dla mnie jest idealna. Balsam nie spływa, nie rozlewa się, nie jest też
zbitą masą. Świetnie rozprowadza się na skórze i bardzo szybko wchłania.
Moja opinia:
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do owego produktu ze względu na
zapach. Nie należy do najprzyjemniejszych. Taki ziołowy? Nawet nie wiem jak go
określić. Może niektórym się spodoba. Mi zbytnio nie odpowiada. Ale nie powiem…
przyzwyczaiłam się już do niego. Nie utrzymuje się długo na skórze, ale jest taka
możliwość, że wasze piżamki przejdą tym zapachem. A jeśli chodzi o działanie…
Cudowne! Naprawdę. Świetnie nawilża i odżywia skórę. Chyba pierwszy mój balsam,
który w całości zużyłam. Po dłuższym okresie stosowania skóra jest naprawdę
miękka i elastyczna. Niesamowicie szybko wchłania się i nie pozostawia tłustej
warstwy na skórze.
Pojemność: 200 ml
Cena: W promocji ok. 10 zł. Ceny regularnej nie znam.
Podsumowanie:
Plusy:
-skóra jest miękka, odżywiona, elastyczna
-nie podrażnia,
-nawilża
-szybko się wchłania
-dostępność
-cena
-nie spływa
-nie pozostawia filmu na skórze
Minusy:
-zapach
Bisou bisou :*
MS
Miałam kiedyś, całkiem fajny, lekki balsam.
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńOo dzisiaj w pracy dziewczyny mówiły mi o kosmetykach tej marki,ale szczerze mówiąc w życiu ich na oczy nie widzialam. Musze wypróbować - mają spory asortyment, myślę, że znajdę coś dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńSerio nie widziałaś ich jeszcze? Nawet teraz do biedronki weszły :D
Usuńwygląda fajnie. I cena też wydaje się okay :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNie miałam, ale może się skuszę. Fajny post :)
OdpowiedzUsuńOgólnie spodobał mi się Twój blog, więc obserwuję:)
Zapraszam do mnie! KLIK x
Na pewno wpadnę :)
Usuńoj zapach potrafi obrzydzić.... wiele i skutecznie zniechęcić....ale czasem da sie przeżyć...
OdpowiedzUsuńoj tak. masz rację :)
UsuńUwielbiam Tołpę, jedna z niewielu firm która mnie nie uczula.POlecam krem pod oczka ;)
OdpowiedzUsuńnie testowałam jeszcze, ale możliwe, że skuszę się na niego :)
UsuńO, chyba muszę wypróbować. Mam tak suchą skórę zimą, że nie da rady bez balsamów, kremów i mazideł (nie znoszę tego wszystkiego, ale mus to mus :-D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
japingwinek.blogspot.com
Też strasznie tego nie lubiłam, ale niestety skóra wymaga tego od nas :)
UsuńTrochę ciekawi mnie ten zapach, czy mnie by zraził
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej firmie :D
OdpowiedzUsuńAż dziwne :)
Usuń