Hej!
Dzień mija mi dzisiaj bardzo powoli. Najwyższy czas aby zrobić świąteczne dekoracje. Nie powiem, nawet mi to trochę wyszło. Wykorzystałam gałązki wierzby i piórka przepiórek. Święta... możecie nadchodzić :)
A dzisiaj czas na małą recenzję. Jakiś czas temu zakupiłam nową paletkę z Makeup Revolution Naked Underneath. Chcecie wiedzieć jak się spisała? Zapraszam! :)
Opakowanie całej paletki jest wykonane z dobrego jakościowo plastiku. Przy użytkowaniu tego kosmetyku nie było żadnych problemów z otwieraniem. Przy upadku też nie pękła. Na wieczku mamy piękne, srebrne serduszko, które dookoła otacza futerko. Bardzo ładne i inne niż zwykle.
W środku ukazują się nam śliczne kolory. Jest ich 16. Znajdziemy tutaj cienie matowe jak i satynowo-metaliczne, raczej w neutralnej kolorystyce. Oczywiście jest też świetne lusterko i dwustronny aplikator.
Co mogę powiedzieć o samych cieniach? No cóż. Tak jak i na pierwszej mojej palecie z MUR tak i na tej się nie zawiodłam. Kolory są piękne, dokładnie takie jak chciałam. Pigmentacja bardzo dobra a trwałość świetna. Muszę jednak podkreślić, że zawsze nakładam cienie na bazę, nigdy same. Niestety na moich powiekach żaden cień nie wytrzyma więcej niż pół godziny bez bazy, więc nawet takiego czegoś nie praktykuję.
Krótka recenzja, ale o czym tu pisać? Jak dla mnie paletka jest świetna. Długo zastanawiałam się którą wybrać i muszę przyznać, że nie żałuję mojego wyboru. Chociaż z tego co wiem powszechnie jest wiadomo, że paletki z Makeup Revolution są bardzo fajne i w dobrej cenie.
Naked Underneath możecie kupić na Goodies.pl w cenie 40 zł.
A Wy jakie paletki polecacie? :)
Bisou bisou :*
MS
Cudowne ma w środku kolorki, może jakiś makijaż pokażesz swój z tej paletki?
OdpowiedzUsuńBędzie cudownie!
Pinaxi.blogspot.com
W zasadzie nie lubię robić takich makijaży a potem zdjęcia i wstawiać je na bloga. Nie wiem dlaczego. Zresztą mam strasznie kiepski aparat w telefonie. Ale może kiedyś nadejdzie taki czas, że wrzucę na bloga zdjęcia jakiegoś makijażu :)
UsuńJa też mam jedną paletkę z MUR i jest trochę o niej napisane w najnowszym poście u mnie :)
OdpowiedzUsuńVeroni- agataweranika.blogspot.com
Chętnie sobie poczytam :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnej paletki z MUR, jednak idzie do mnie jedna to zobaczymy jak się u mnie sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby nie okazała się bublem :)
UsuńPaleta ma świetne kolory! Ja ostatnio zamówiłam jakąś z również ciekawymi kolorkami, więc pewnie pojawi się jakaś recenzja :)
OdpowiedzUsuńMój blog♥
Bardzo proszę o kliki w ostatnim poście! Jeśli będę mogła się odwdzięczyć pisz śmiało! :)
Szybko ją zrecenzuj! Już się nie mogę doczekać :)
UsuńNie ma sprawy :)
Też kupiłam niedawno paletkę z MUR i jestem bardzo zadowolona. Na pewno kupię jeszcze jedną, bardziej stonowaną;)
OdpowiedzUsuńBędzie jakaś recenzja? Czy coś mnie już ominęło??
Usuńpiękna ta paletka, też mam paletkę z MUR, ale tą czekoladową :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak kupowałam tą to chciałam wziąć czekoladową, ale akurat była niedostępna :)
UsuńOpakowanie mi się nie podoba, ale kolory cudne.
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńMoje ulubione odcienie :))
OdpowiedzUsuńMoje również :)
UsuńKolorki są faktycznie śliczne, w moim guście :)
UsuńWarto się nią zainteresować :)
Usuń