Hej :)
Troszkę zaniedbałam mojego bloga. Niestety podczas sesji nie potrafię się skupić na pisaniu postów czy czymkolwiek innym. Nareszcie w czwartek zdałam ostatni egzamin i w końcu jestem wolna. Musiałam jednak kilka dni poświęcić na umysłowy odpoczynek to też w 2 dni pochłonęłam "Dumę i uprzedzenie" Jane Austen. Książka już bardzo dawno czekała na swoją kolej, jednak ze względu na sesję postanowiłam jej nie czytać wcześniej niż dopiero na wakacjach.
Książka wspaniała pod każdym względem. Film zaczęłam wczoraj oglądać, ale tylko do połowy. Nie umywa się do książki. Teraz została mi do przeczytania "Rozważna i romantyczna".
No to cóż. Może jakaś recenzja? :)
Maybelline the Colossal volume express mascara
Od producenta:
Maksymalnie pogrubione rzęsy. Idealnie rozdzielone rzęsy oraz kolosalne
pogrubienie dzięki formule nasyconej kolagenem. Szczoteczka Mega Brush, która
jest dostosowana do konsystencji tuszu pozwala na szybkie nałożenie formuły na
rzęsy.
Moja opinia:
Opakowanie: Żółte, smukłe, ładnie zbiera nadmiar tuszu.
Szczoteczka klasyczna i praktyczna.
Kolor: Intensywna czerń, zaspokajająca moje potrzeby.
Działanie: Kultowy kosmetyk w większości lubiany przez płeć
piękną. Na początku jest naprawdę fajny. Rzęsy są ładnie oddzielone, podkręcone
i takie naturalne. Później jednak w miarę stosowania zaczyna osypywać się z
rzęs . Ale to chyba każdy tak ma po pewnym czasie użytkowania. Najbardziej
męczy mnie to, że gdy zbyt długo go stosuję to pieką mnie oczy i zaczynają
wypadać rzęsy. Często do niego wracam, ale zawsze stosuję go na przemian z
innym tuszem :)
Pojemność: 10,7 ml
Gdzie kupić?
Wszystkie drogerie z szafą Maybelline. W Rosmannie cena
regularna to 33,99 zł.
Na pewno każda z Was zna ten kosmetyk i spora większość już go pewnie używała. Dajcie znać jak sprawuje się u Was :)
Bisou bisou :*
MS